Prawie 8 tys. podlaskich rolników nie ubiegało się o dopłaty bezpośrednie. Wczoraj, w ostatnim dniu składania wniosków, zgłosiło się zaledwie kilkanaście osób chcących otrzymać unijne pieniądze. Podlaskie znajduje się na drugim miejscu wśród województw o największym zainteresowaniu rolników tymi dopłatami.
Jak powiedział Jerzy Leszczyński, zastępca dyrektora Podlaskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ponad 500 zarejestrowanych w województwie podlaskim producentów rolnych zgłosiło się w lipcu do powiatowych biur w sprawie dopłat (ok. 0,6 proc. uprawnionych do ich otrzymania). Najwięcej wniosków, nawet kilka tysięcy dziennie, wpływało przed 15 czerwca. Początkowo miał to być bowiem ostateczny termin ubiegania się o pełną kwotę należnych środków. Później przedłużono go do 30 czerwca. Tym, którzy zgłaszali się w lipcu, pomniejszano należną kwotę o 1 proc. za każdy dzień zwłoki.
W województwie podlaskim 91 proc. uprawnionych rolników (tj. ponad 80 tys.) ubiegało się o dotacje – powiedział Jerzy Leszczyński. Wskaźnik ten jest największy w Polsce, po województwie wielkopolskim. Na Podlasiu najwięcej wniosków złożyli rolnicy z powiatów: grajewskiego (98,2 proc.), kolneńskiego (96,4 proc.), zambrowskiego (94,9 proc.) i augustowskiego (94,5 proc.). Najmniej natomiast z hajnowskiego (83,2 proc.).