Przez najbliższe pół roku, począwszy od 1 lipca, Unii przewodzi Dania. Uważa ona, że za wszelką cenę trzeba zakończyć negocjacje w grudniu 2002 r. – najlepiej podczas szczytu w Kopenhadze 12-13 grudnia.
Zakończenie negocjacji będzie możliwe tylko z krajami "gotowymi". Nie dotrzymanie grudniowego terminu grozi odłożeniem poszerzenia o całe lata. Dania ostrzega, że kandydaci nie będą mogli liczyć na wiele więcej niż "bardzo ograniczone pole manewru" ze strony Unii w sprawach rolnictwa i wypłat z budżetu "piętnastki". Niemile więc będzie widziane uporczywe domaganie się o zwiększone dotacje.
– Nie mamy innego wyboru niż trzymać się kalendarza, odłożyć na bok krótkowzroczne interesy, osiągnąć końcowe porozumienie w tym roku w Kopenhadze i zrealizować nasz wspólny cel: jedną Europę – oświadczył minister spraw zagranicznych Danii, Per Stig Moeller. Podkreślił także, że zakończenie negocjacji członkowskich z grupą "gotowych" kandydatów, których może być do dziesięciu, jest absolutnym priorytetem Danii.