Ponad 3 tysiące czeskich rolników demonstrowało w Pradze. Przed siedzibą rządu i parlamentu manifestowali przeciwko warunkom wejścia Czech do Unii Europejskiej, a zwłaszcza przeciw unijnej propozycji obcięcia dopłat dla nowych członków. Domagają się także pomocy państwa po katastrofalnych powodziach.
W podpisanej przez ponad 100 tysięcy rolników petycji, jaką demonstrujący
przekazali ministrowi rolnictwa Jaroslavowi Palasowi, zwraca się uwagę na groźbę
kryzysu finansowego w czeskim rolnictwie, którą potęgują zniszczenia spowodowane
przez wiosenne ulewy i sierpniową powódź. Rolnicy domagają się od rządu
wypłacenia dodatków kompensacyjnych w wysokości 1200 koron (ok. 156 złotych) na
jeden hektar gruntów oraz wyższych zaliczek na tegoroczne programy wspierania
działalności rolniczej. Domagają się także zapewnienia równych warunków dla
czeskiego rolnictwa po wejściu do Unii Europejskiej.
Minister Palas
zapowiedział, że jest gotów podjąć z rolnikami rozmowy na temat ich roszczeń.
Jego zdaniem nie ma jednak możliwości wypłacenia dodatków kompensacyjnych, na
które trzeba byłoby przeznaczyć 5 miliardów koron (ok. 650 milionów złotych).
Na pomoc dla rolników rząd z budżetu może przeznaczyć jedynie 600 milionów
koron (około 78 milionów złotych) – powiedział
minister.
Wiceprzewodniczący Izby Poselskiej Jan Kasal zapowiedział, że z
uwagi na skalę protestu i skalę problemów stanem czeskiego rolnictwa zajmie się
w listopadzie parlament. Demonstrujący otrzymali zapewnienie, że w połowie
listopada na zorganizowaną przez Izbę Rolniczą konferencję w Jihlavie (o
ostatniej fazie negocjacji z UE na temat rolnictwa) przyjadą premier Vladimir
Szpidla i minister rolnictwa Palas. Rozmowy z Unią Europejską –
zapewnił Palas – będą prowadzone tak, aby w konsekwentny sposób
chronione były interesy czeskich rolników i Republiki Czeskiej.
Izba
Rolnicza ocenia, że w wyniku niekorzystnych warunków atmosferycznych i spadku
cen na artykuły rolne, spadek produkcji rolnej brutto w tym roku wyniesie w
Czechach 15,5 miliarda koron tj. ponad 2 miliardy złotych. Straty spowodowane
przez ulewy i powodzie szacuje się na 2,5 miliarda koron, tj. ok. 325 milionów
złotych.