Ponad 100 rolników odwiedza codziennie oleski oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Składają wnioski o wpis do ewidencji producentów rolnych oraz o zarejestrowanie zwierząt.
Proporcjonalnie więcej jest tych pierwszych, być może dlatego, że ostateczny termin uzyskania wpisu mija 15 kwietnia. - Od uzyskania numeru gospodarstwa do złożenia wniosku o dopłatę obszarową musi upłynąć 21 dni - wyjaśnia Janusz Środa z ARiMR w Oleśnie. - Dlatego rolnicy nie powinni czekać do ostatniej chwili i wziąć pod uwagę ten termin. Jak jednak znam życie, najwięcej wniosków wpłynie w ostatniej chwili.
W powiecie oleskim jest 6 tysięcy gospodarstw, które mogą się ubiegać o
dopłaty do gruntu. Dotychczas w agencji wniosek o wpis do ewidencji producentów
złożyło 575 rolników.
- Nie ma problemu z wypełnieniem tego wniosku,
trudniejsze są te o dopłaty obszarowe, ale po szkoleniach chyba nie będzie tak
źle - ma nadzieję Krystyna Kościelna, rolniczka z Ligoty Oleskiej.
Anna
Skowronek ze Sternalic przyjechała z wnioskiem drugi raz, bo musiała wprowadzić
poprawkę. - Problemów nie ma, ale człowiek się pomyli i trzeba
przyjechać - usprawiedliwia się pani Anna.
- Nie ma natomiast problemów z rejestracją zwierząt hodowlanych. Jest ona niezbędna do stworzenia tzw. systemu identyfikacji, który ma monitorować i kontrolować wszelkie zmiany. - Krótko mówiąc, rolnik musi u nas zarejestrować sprzedaż i kupno zwierzęcia, sztuki nowo narodzone i odwożone do rzeźni - wyjaśnia Janusz Środa.
Największe problemy w rejestracji ruchów zwierząt i wypełnianiu wniosków dotyczą adresu rzeźni, do której jest dostarczane.
- Bywa, że w kwestionariuszu wpisane jest, że rolnik sprzedał "na żuka”, bo nie zapytał, jaka firma kupuje zwierzę - mówią pracownicy agencji.