Wielka Brytania zamierza wprowadzić ceny minimalne na alkohol. Ma to ograniczyć rosnące spożycie napojów wyskokowych na Wyspach.
Kontrowersyjne przepisy dotyczyłyby sprzedaży piwa, wina oraz alkoholi spirytusowych. Dla amatorów trunków wejście w życie nowego prawa oznacza przede wszystkim nawet dwukrotny wzrost cen.
Protestują także właściciele pubów, którzy obawiają się utraty klientów i sporej części zysków. Opozycja krytykuje rząd i pyta, czy przeanalizowano skutki pomysłu dla brytyjskiego przemysłu spirytusowego.
Szacuje się, że ponad 10 milionów Brytyjczyków pije więcej alkoholu niż wynosi zalecany przez ekspertów limit.