63 proc. ankietowanych wyraża poparcie dla przystąpienia Polski do Unii Europejskiej (o 6 proc. mniej niż w październiku), przeciwnych naszemu członkostwu jest 30 proc. badanych (wzrost o 7 proc.) - wynika z listopadowego sondażu CBOS. Wysokie poparcie dla naszej akcesji osłabło po raz pierwszy od referendum.
Zwolennikami przystąpienia Polski do UE są przede wszystkim osoby z wyższym wykształceniem (83 proc.), ludzie dobrze oceniający swoje warunki materialne (82 proc.), mieszkańcy największych miast (77 proc.).
Sprzeciw wobec integracji deklarują najczęściej osoby z wykształceniem podstawowym (42 proc.), ludzie niezadowoleni ze swoich warunków materialnych (40 proc.), mieszkańcy wsi (39 proc.), rolnicy (57 proc.) i robotnicy niewykwalifikowani (42 proc.).
11 proc. ankietowanych uważa, że nasz kraj jest dobrze przygotowany do członkostwa w UE, co druga osoba sądzi, że Polska jest źle przygotowana. 30 proc. respondentów określa nasze przygotowania do członkostwa jako przeciętne (ani dobre, ani złe).
Osoby, które uważają, że Polska jest źle przygotowana do przystąpienia do UE, odpowiedzialnością za ten stan rzeczy najczęściej obarczają rząd (46 proc.). Niemal co trzeci ankietowany (32 proc.) sądzi, że nasze problemy wynikają stąd, że decyzja o wejściu do Unii została podjęta zbyt pochopnie, 18 proc. winę przypisuje UE, która stawia Polsce zbyt wysokie wymagania.
Zdaniem 63 proc. ankietowanych, Polska zdoła wykorzystać co najwyżej połowę pieniędzy, które oferuje nam Unia. Tylko co piąty respondent (19 proc.) sądzi, że uda się nam wykorzystać większość przeznaczonych dla nas pieniędzy.
Ponad połowa Polaków (56 proc.) sądzi, że Polska będzie więcej wpłacać do unijnej kasy niż z niej otrzymywać, przeciwnego zdania jest 17 proc. ankietowanych. 12 proc. uważa, że tyle samo oddamy do budżetu Unii, co z niego dostaniemy.
Badanie przeprowadzono w dniach 7-10 listopada na reprezentatywnej, losowej próbie 1088 mieszkańców Polski powyżej 18 roku życia.