Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Bruksela namawia do podróży za chlebem

4 lipca 2005

Rok 2006 upłynie pod hasłem mobilności pracowników

Komisja Europejska ogłosiła 2006 rokiem mobilności pracowników. Pytanie, czy koniecznie trzeba na promocję wydać sześć milionów euro.

- Z naszych badań wynika, że Europejczycy są bardzo mało mobilni i rzadko zmieniają pracę. Promując mobilność, sprawimy, że ludzie zdadzą sobie sprawę z konieczności zmiany miejsca pracy, dalszego kształcenia w celu rozwoju zawodowego - wyjaśnia Katharina von Schnurbein, rzeczniczka Vladimira Spidla, europejskiego komisarza ds. zatrudnienia spraw społecznych i równości szans. Ideą roku mobilności, ogłoszonego przez Komisję Europejską w miniony czwartek, jest pokazanie "korzyści płynących z pracy za granicą, jak i podjęcia pracy w nowym zawodzie".
- Dla mnie ta idea jest pozytywna. Mobilność, migracja to nawiązywanie nowych kontaktów, nauka języka obcego, poznawanie innych kultur, wymiana doświadczeń i nauka, również na polu zawodowym - mówi dr Kazimierz Sedlak z firmy Sedlak&Sedlak Personnel Consulting.

Podobnie uważa Adam Jaśnikowski, reprezentujący Europejskie Forum Młodzieży. - Jestem za tym, aby młodzi ludzie mieli możliwość kształcenia, wyjeżdżali na zagraniczne kursy, mieli pracę w innych krajach, jeśli nie mogą znaleźć jej w kraju - mówi. Europejskie Forum z Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie jest ponad 30-proc. bezrobocie, samo wysyła w świat tych, którzy nie mogą sobie na to pozwolić. - Szkoda, że wyjeżdżają osoby dobrze wykształcone, bo powinno się im stworzyć szanse tutaj - dodaje.

Chodzi nie tylko o szanse, ale przede wszystkim o wolność wyboru. Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha uważa, że mobilności nie trzeba nikogo uczyć, bo mamy do czynienia z dorosłymi ludźmi, którzy sami wiedzą, czego chcą. - Ten program ujawnia skłonności biurokracji brukselskiej do sterowania życiem ludzkim i zachowaniem obywateli. Jeśli dochodzimy do takich absurdów, to potem może się pojawić program obligatoryjnej zmiany pracy i miejsca pobytu co kilka lat. To filozofia nomadów, którzy nie są zakorzenieni w żadnych strukturach społecznych i kulturowych - zauważa Sadowski. Na mobilność przeznaczono 6 mln euro. - To ogromne pieniądze. Warto by je sensownie rozdysponować - zauważa prof. Kazimierz Wojciech Friske, socjolog.

Na razie zaplanowana jest konferencja w Wiedniu i targi pracy w stu miastach UE. Będą punkty informacyjne. Jaśnikowski uważa, że mnożenie centrów nic nie da, bo i tak będą w dużych miastach, gdzie informacja jest dostępna. Zdaniem prof. Wojciecha Friskego niewiele dają programy aktywizacji bezrobotnych. - W jednym z tych programów wydano 40 tys. zł na osobę - oblicza. Mobilność musi być przede wszystkim pobudzona we własnym kraju, aby ludzie za chlebem nie musieli ciągnąć od Ukrainy i Polski na zachód.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę