Bruksela spiera się z państwami Unii o stawki podatkowe. Z Polską - o owoce i internet, ze Szwecją - o alkohol.
Rozpoczyna się spór trwa między Komisją Europejską a Polską w sprawie VAT-u na owoce cytrusowe. Wynosi on 7 proc. na importowane pomarańcze czy banany, podczas gdy nasze jabłka obłożone są do 2007 r. stawką 3-proc.
To nie podoba się Brukseli, która twierdzi, że dyskryminujemy owoce cytrusowe, ale jak powiedział wiceminister finansów Igor Chalupiec nasza sprawa jest na wczesnym etapie rozpatrywania przez Komisję. Polska przesłała ostatnio na żądanie Brukseli nasze rozporządzenie o stawkach VAT-u na żywność.
W Kopenhadze wynegocjowaliśmy możliwość utrzymania 3 proc. VAT do 2007 r. Komisja uważa, że powinien to dotyczyć także importowanych cytrusów. W świetle orzecznictwa Trybunału w Luksemburgu w podobnych sprawach wyrok skazujący Polskę jest nie do uniknięcia.
Zapytany, czy strategia Polski polega na przewlekaniu rozwiązania tej sprawy, minister Chałupiec odparł: "można tak powiedzieć". I dodał, że dużo bardziej zaawansowane jest śledztwo Brukseli w sprawie VAT-u na dostarczanie Internetu. Do początku września mamy odpowiedzieć Komisji, dlaczego nie jest on w ogóle w Polsce opodatkowany, choć zgodnie unijnymi regułami powinna obowiązywać stawka 22 proc.
Winna dyskryminacja
Sprawa opodatkowania owoców w Polsce jest podobna do sporu, jaki Bruksela toczy ze Sztokholmem. Szwecja nie ma prawa obciążać wyższymi podatkami wina, które pochodzi z importu niż piwa, produkowanego lokalnie - uważa Komisja Europejska. Żąda od Sztokholmu skończenia z dyskryminacją.
Wino i piwo konkurują ze sobą, a szwedzki nierówny system podatkowy preferuje piwo, które jest produktem lokalnym. Jest to forma protekcjonizmu, na który Komisja nie może przystać - uważa komisarz UE ds. podatkowych Frits Bolkestein.
Wyroby alkoholowe w Szwecji są opodatkowane ze względu na zawartość w nich czystego alkoholu. Piwo powyżej 2,8 proc. zawartości alkoholu jest opodatkowane 147 koronami za hektolitr. Wino mające moc 8,5-15 proc. jest opodatkowane 2208 koronami ze hektolitr. Komisja wyliczyła, że litr piwa 10 proc. opodatkowany byłby 14,7 koronami za litr, a wina tej samej mocy 22,08 koronami. I to właśnie ma być dowodem protekcjonistycznej ochrony.
Bruksela nie mówi, jaka powinna być stawka opodatkowania piwa i wina w Szwecji - władze tego kraju mają do wyboru albo podnieść opodatkowanie piwa, albo obniżyć wina. Jeśli w ciągu dwóch miesięcy nie nastąpi wyrównanie stawek sprawa trafi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Problem alkoholowy
Stawki podatku na piwo i wino to nie jedyny "problem alkoholowy" Szwecji w Unii. Niedawno Komisja Europejska zapowiedziała, że zaskarży Szwecję do Europejskiego Trybunale Sprawiedliwości za monopol państwowy w sprzedaży alkoholu. Zabrania on osobom prywatnym importu mocnych trunków, np. przez internet lub bezpośrednio od producenta. Zdaniem Brukseli Sztokholm łamie w ten sposób zasadę wolnego przepływu dóbr w Unii.
Szwecja broni się, powołując się na względy zdrowia publicznego, ochronę nieletnich i wysokie wpływy z podatków od sprzedaży alkoholu. Od 1 stycznia 2002 r. Szwedzi mogą sprowadzać alkohol z zagranicy, ale tylko na własny użytek, Zamówienia można składać jedynie w sieci sklepów Systembolaget, która ma wyłączność na dystrybucję.