Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Bruksela: końcowe odliczanie

9 grudnia 2003

Polska delegacja zrobi "absolutnie wszystko", by dwudniowy szczyt w Brukseli zakończył się sukcesem i przyjął unijną konstytucję - zapewnia, na kilka dni przed spotkaniem szefów rządów krajów UE i państw do niej kandydujących, minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz.

Kluczowym polskim postulatem i zarazem najbardziej kontrowersyjną sprawą w pracach nad konstytucją jest utrzymanie korzystnego dla nas nicejskiego systemu głosowania w Radzie UE. Konwent Europejski zaproponował odejście od tej metody w 2009 roku na rzecz systemu podwójnej większości, która znacznie wzmacnia pozycję największych krajów.

Sygnały, które w niedzielę napłynęły z Niemiec, nie skłaniają do optymizmu: kanclerz Schroeder i premier Włoch Silvio Berlusconi zademonstrowali w Berlinie bezkompromisowe stanowisko w kluczowych spornych kwestiach przyszłej konstytucji europejskiej. - (...) trzeba utrzymać wynik prac Konwentu. Dla nas jest to kwestia, w której nie mamy pola manewru - powiedział Schroeder. Berlusconi podkreślił zaś, że stanowisko Niemiec zgodne jest ze stanowiskiem większości krajów Unii.

Komentując te wypowiedzi polski premier ocenił, że dało się w nich wyczuć "chłód". - Teraz jest pytanie, czy to jest tylko takie strojenie min, czy gwałtowne usztywnianie się - powiedział. - Gdyby tak miało być dalej, to widać wyraźnie, że to wszystko idzie do konfrontacji i jeśli miałoby być tak w Brukseli, to znaczy, że ta konferencja skończyłaby się fiaskiem - dodał premier.

- Ufam, że jeśli nawet w tej chwili brzmią zimne tony, to być może to wszystko składa się na pewną grę(...) I tak jak już spotkamy się w Brukseli, to jakoś uda się jednak rzecz całą doprowadzić do szczęśliwego finału. Tym bardziej, że to wyjście z sytuacji już się zarysowało. Ta robocza koncepcja nazywa się bardzo ładnie "rendez-vous" i to jest dobre rozwiązanie - podkreślił Miller.

- Polska jest zadowolona z tego, co dotychczas uzgodniliśmy. Najtrudniejsze kwestie, jeśli nie zostaną uzgodnione, nie mogą się znaleźć w tekście, nie będzie więc czego wetować- powiedział Włodzimierz Cimoszewicz

Szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz, który w poniedziałek w zastępstwie premiera przewodniczył Narodowej Radzie Integracji Europejskiej zapewnił, że przedstawiciele polskiego rządu są gotowi do szukania racjonalnych kompromisów. Zwrócił uwagę na "atmosferę presji", że jeżeli nie porozumiemy się w Brukseli, "stanie się nieszczęście". Jego zdaniem, nieszczęścia nie będzie, ale będzie to gorsze rozwiązanie niż osiągnięcie porozumienia.

Przed rozpoczynającym się w piątek spotkaniem szefów państw i rządów trwa ofensywa dyplomatyczna polskich władz. W czwartek do Berlina udaje się prezydent Aleksander Kwaśniewski, który z kanclerzem Gerhardem Schroederem rozmawiać będzie, przede wszystkim, o pracach nad unijną konstytucją.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę