Trzy godziny słów, trzy minuty treści – tak można skwitować expose premiera Tuska. Przemówienie długie, przegadane i prawie pozbawione konkretów. Niestety dotyczy to również spraw wsi i rolnictwa. O tym, co rząd zamierza zrobić dla rolników, nie dowiedzieliśmy się prawie nic, z wyjątkiem obietnicy podwyższenia składek KRUS.
Owszem, padły miłe zapewnienia o szacunku dla wsi, była mowa o aktywnej polityce wobec Komisji Europejskiej, ale na czym ta aktywność miałaby polegać – tego już się nie dowiedzieliśmy i szkoda, bo Unia Europejska rozpoczyna właśnie wielką debatę o przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej. Pani komisarz ds. rolnictwa Marianne Fischer-Boel powiedziała w Parlamencie Europe4jskim powiedziała, że jest to najważniejsza debata w Unii od 50 lat. Premier nie powiedział nic o tym, co rząd Polski, zamierza uczynić dla rozwoju Wspólnej Polityki Rolnej. Rzucał się brak wizji tej polityki. Znalazło się co prawda ogólnikowe stwierdzenie o konieczności utrzymania dopłat bezpośrednich, ale zabrakło zapowiedzi działań zmierzających do usunięcia dyskryminacji polskich rolników w Unii w zakresie dopłat czy kwot produkcyjnych. Nie usłyszeliśmy deklaracji wpływania na politykę europejską w kierunku silniejszej ochrony rolnictwa. Zabrakło tego, o czym w Unii Europejskiej mówi się zbyt mało – że rolnictwo jest strategicznym działem gospodarki i że bezpieczeństwo dostaw żywności jest nie mniej ważne niż bezpieczeństwo energetyczne.
W sumie jest to rozczarowanie. Polska obok Francji jest najbardziej rolniczym krajem Europy. Polski głos jest oczekiwany z wielkim zainteresowaniem. Rolnicy europejscy liczą na Polskę. Z treści expose rządu Tuska i Pawlaka nie wynika, żeby Polska pod rządami koalicji PO-PSL aspirowała do wiodącej roli w kreowaniu europejskiej polityki rolnej. Szkoda.
Nic też nie usłyszeliśmy o krajowej polityce rolnej. Co z gospodarstwami rodzinnymi, jakie będą perspektywy ich egzystencji, co konkretnie planuje rząd w zakresie bioenergii, czy Polska będzie bronić się przed ekspansją upraw genetycznie modyfikowanych. Co z dramatyczną sytuacją hodowców trzody
Padł za to jeden konkret, jednoznaczny i wyraźny: podwyższenie składek ubezpieczeniowych dla części rolników. Dla wszystkich podwyżki zarobków, a dla rolników podwyżka składek.
W tę ostatnią zapowiedź akurat wierzę. Jeśli rząd mówi, że weźmie, - to weźmie, a jeśli mówi, że da – to mówi.