Główną barierą dla rolników zamierzających skorzystać z unijnych dotacji w ramach programu SAPARD, jest konieczność samodzielnego sfinansowania inwestycji oraz posiadanie umowy na zbyt planowanej produkcji.
Adam Matysiak i Jerzy Płudowski, rolnicy z miejscowości Popławy Rogale w pow. łukowskim, jako pierwsi spośród 50 rolników terenu północnej Lubelszczyzny zainteresowanych skorzystaniem z unijnej pomocy, złożyli biznesplany i podpisali umowy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Teraz maja szansę na zwrot połowy poniesionych nakładów inwestycyjnych ( 85 tys. zł ). Dofinansowanie z funduszu SAPARD pomoże im w restrukturyzacji produkcji mleka w swoich gospodarstwach. Po zakończeniu inwestycji każde z nich będzie produkowało po ok. 300 tys. litrów mleka rocznie.
Obu hodowcom pomocy udzieliła Spółdzielcza Mleczarnia „Spomlek” z Radzynia Podlaskiego, w postaci promesy gwarantującej finansowanie inwestycji. Nad przygotowaniem dokumentacji czuwali doradcy z Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Łukowie, Maria Radomska i Andrzej Mazur.
Wśród 89 najlepszych producentów mleka współpracujących z radzyńską mleczarnią, którzy byli zainteresowani pomocą z SAPARD-u tylko 19 przeszło wstępną weryfikację. Z tej grupy natomiast, tylko 4 - 5, zdaniem ODR w Grabanowie, ma szansę na podpisanie umowy z ARiMR.
Wartość inwestycji wynosi 174 tys. zł. Jej program obejmuje urządzenie hali udojowej na osiem stanowisk, tzw. „rybia ość” oraz zakup zbiornika na mleko, wozu asenizacyjnego i 10 jałówek hodowlanych rasy holsztyńsko-fryzyjskiej. Najwięcej problemów stwarzało skompletowanie dokumentacji. Bez pomocy doradców z ODR nie przebrnąłbym przez tę całą biurokrację. Oni mnie zainspirowali i od początku do końca wszystkim się zajęli. Byliśmy królikami doświadczalnymi. W agencji jeszcze sami nie wiedzieli, jakie dokumenty są potrzebne. Najbardziej denerwujące było to, że wielokrotnie musiałem potwierdzać u notariusza kserokopię dowodu osobistego. Cała biurokratyczna procedura zajęła 3,5 miesiąca – mówi Adam Matysiak
Natomiast Jerzy Płudowski dodaje – Zanim przystąpiliśmy do SAPARDU, hodowlę mieliśmy już „ustawioną”. Trzy lata temu zbudowałem oborę na 45 stanowisk. Inwestycja objęła zakup niezbędnych do jej wyposażenia urządzeń oraz maszyn do zbioru siana i zielonek. Zaplanowałem zakup sterowanego komputerem systemu żywienia krów, schładzarki do mleka, zgrabiarki do siana, prasy rolującej i owijarki bel do sianokiszonek. Wszystko będzie kosztowało 175 tys. zł. Dotychczas została już zamontowana stacja pasz. Całą inwestycję finansowo obsługuje „Spomlek”, spłata będzie rozliczana z dostaw mleka. Po zakończeniu inwestycji zamierzam przeprowadzić selekcję stada, by podnieść wydajność, a przy okazji zwiększyć liczbę krów dojnych do 40 sztuk.