Ponad 1 mln rolników złożyło do poniedziałku wnioski o unijne dopłaty bezpośrednie, stanowi to 65 proc. uprawnionych gospodarstw. Termin przyjmowania wniosków, które gwarantują pełną dopłatę, upływa 15 czerwca o godz. 24.
Poinformowała w poniedziałek rzecznik prasowy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), Iwona Musiał.
"Złożenie wniosku po 15 czerwca wiąże się z utratą 1 proc. dopłaty za każdy dzień zwłoki. Ostatecznym terminem składania wniosków jest 10 lipca" - podkreśliła Iwona Musiał.
Wyjaśniła, że podstawowa wielkość dopłaty, jaka przysługuje rolnikowi, wynosi ok. 44,5 euro za 1 hektar. Kwota ta zostanie przeliczona na podstawie średniego kursu euro do złotego za pierwsze 6 miesięcy tego roku i wypłacona rolnikowi w złotówkach. Wypłaty będą następować od grudnia 2004 r. do kwietnia 2005 r.
Według wyliczeń Agencji, średnio rolnik powinien uzyskać z krajowymi dopłatami około 550 zł do każdego hektara gruntów rolnych. Do tego dojdą dopłaty z tytułu gospodarowania na trudnych terenach (ONW) takich, jak np. tereny górskie czy obszary o złych glebach.
Ewidencje takich terenów są dostępne w biurach powiatowych i rolnik składając wniosek o dopłatę obszarową, może jednocześnie złożyć wniosek o dopłatę z tytułu ONW. To może zwiększyć jeszcze dopłatę o około 150-300 zł na hektar.
Rzecznik Iwona Musiał przypomniała, że wnioski można przesłać również pocztą. Decyduje data stempla pocztowego. Wyjaśniła, że jeżeli w takim wniosku pojawią się błędy, rolnik będzie musiał wniosek poprawić, ale to nie wpłynie na wielkość dopłaty.
Dotychczas najwięcej wniosków wpłynęło od rolników z woj. podlaskiego - około 78 proc., ponad 70 proc. z woj. opolskiego, wielkopolskiego, warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego. Najmniej zaś od rolników ze śląskiego i małopolskiego.
Ogólnopolską statystyką inaczej interpretuje dyrektor śląskiego oddziału ARiMR, Stanisław Gmitruk.
"Wypadamy niekorzystnie, jeśli liczy się odsetek złożonych wniosków w stosunku do liczby wszystkich gospodarstw. Tymczasem biorąc pod uwagę stosunek do tych, które mogą spełnić kryteria dopłat, w województwie śląskim złożono już 74,5 proc. wniosków" - powiedział w poniedziałek.
Dodał, że 47 proc. gospodarstw w województwie śląskim ma 1-2 ha, a więc wielu ich właścicielom nie przysługują dopłaty. "Wielu rolników jeszcze mierzy swoje działki, inni nie mogą dojść do porozumienia z dzierżawcami co do tego, kto ma złożyć wniosek. - zaznaczył.
Jak poinformował, do niedzieli 13 czerwca, rolnicy złożyli ponad 32,3 tys. wniosków, a spodziewanych jest w sumie 43,5 tys. "Ostatnie dni to dla nas okres bardzo intensywnej pracy, spływa rekordowa liczba wniosków" - podkreślił Gmitruk.
W olsztyńskim oddziale ARiMR od 15 kwietnia do 13 czerwca przyjęto od rolników 32 tys. 350 wniosków o dopłaty obszarowe, co stanowi 72 proc. uprawnionych gospodarstw rolnych, których jest 52 tys. - poinformował w poniedziałek Maciej Romanowski z olsztyńskiego oddziału Agencji.
Romanowski wyjaśnił, że najwięcej wniosków w warmińsko-mazurskiem złożyli rolnicy z powiatów działdowskiego i piskiego po 80 proc., a najmniej z powiatu olsztyńskiego - 56 proc. i gołdapskiego - 62 proc. Średnie gospodarstwo rolne na Warmii i Mazurach ma ponad 17 ha, przy średniej krajowej 7 ha.
Z kolei w województwie lubuskim wnioski o dopłaty złożyło ponad 60 proc. rolników, będących w ewidencji producentów - poinformował dyrektor lubuskiego regionalnego oddziału Agencji w Zielonej Górze, Jarosław Gniazdowski.
"Z około 23,7 tys. gospodarstw ujętych w systemie ewidencji producentów rolnych, blisko 14,5 tys. złożyło takie wnioski. Obszar, jakim dysponują, stanowi około 70 proc. całości zgłoszonych w regionie gruntów rolnych" - powiedział Gniazdowski.