Po 16 latach negocjacji w życie wejdzie dyrektywa, której celem jest walka z "rajami podatkowymi" i praniem brudnych pieniędzy.
Tu nie chodzi o harmonizację podatków, ale umożliwienie krajom członkowskim stosowania własnych systemów podatkowych, które różnią się od siebie – tłumaczył w czwartek ekspert Komisji Europejskiej.
Zgodnie z dyrektywą, każdy kraj członkowski UE (z wyjątkiem Austrii, Belgii i Luksemburga) będzie musiał dostarczać informacji o kontach cudzoziemców - obywateli UE innym krajom UE, w których oni zamieszkują. System wymiany informacji ma być automatyczny, a nie tylko na żądanie danego organu władzy podatkowej w kraju członkowskim.
Belgia, Luksemburg i Austria nie wejdą do tego systemu, zasłaniając się obowiązującą tajemnicą bankową. W zamian zobowiązały się do wprowadzenia podatku od odsetek, który będą pobierać z indywidualnych kont oszczędnościowych obywateli państw UE zamieszkałych w innych krajach UE.
Na początku podatek ten będzie wynosił 15 proc., by w 2011 roku osiągnąć 35 proc. Z tej sumy 75 proc. banki będą odprowadzać do kraju zamieszkania posiadacza konta. Pozostałe 25 proc. ma pokryć koszty administracyjne. Podatek nie będzie odprowadzany od tych posiadaczy kont, którzy dobrowolnie przedstawią zaświadczenia udowadniające, że instytucja podatkowa w ich kraju zamieszkania wie o inwestycjach prowadzonych za granicą.
Wielkim sukcesem UE było skłonienie do podpisania podobnego porozumienia o opodatkowaniu odsetek takich krajów trzecich, gdzie Europejczycy od lat lokują swoje oszczędności, jak Szwajcaria, Andora, Liechtenstein, Monako oraz San Marino. Negocjacje z tymi krajami zajęły Komisji Europejskiej cztery lata.
Te kraje także będą opodatkowywać odsetki obywateli UE i odprowadzać 75 procent wpływów do krajów zamieszkania swoich klientów, nie ujawniając jednak ich tożsamości.
Dyrektywą objęte jest też 10 terytoriów zależnych i stowarzyszonych z Wielką Brytanią i Holandią.