Rośnie udział szarej strefy w polskiej gospodarce. Według szacunków austriackiego profesora Friedricha Schneidera, jest w niej wytwarzane do 27,4% Produktu Krajowego Brutto.
O tym, że szarej strefy przybywa świadczy chociażby wzrost gotówki w obiegu i saldo nie sklasyfikowanych obrotów bieżących. Na czarno w Polsce pracuje do 5 milionów osób. Rocznie Polacy wydają na towary bez rachunku co najmniej 20 miliardów złotych.
Za szarą strefę należy uznać, między innymi, rynek korepetycji, z których korzysta 15% polskich uczniów. Przez ten rynek przepływa rocznie około 7,4 mld złotych. Z dużą szarą strefą mamy do czynienia również na rynku paliw. Przedstawiciele zagranicznych koncernów paliwowych twierdzą, że nawet 10% paliwa, które trafia na stacje benzynowe w Polsce, to paliwo nielegalne.
Z badań PBS wykonanego na zlecenie "Rzeczpospolitej" w lutym wynika, że 20,1% respondentów miało propozycję pracy "na czarno" i z niej skorzystało. Są to głównie mężczyźni przed 40 rokiem życia z wykształceniem zawodowym. 74% badanych odpowiedziało, że nigdy nie miało takiej propozycji.