Ponad polowa Polaków opowiedziała się w ankiecie COBOS-u przeciwko wyższej składce zdrowotnej. Przeciwny składce w wysokości 8% jest także Zakład Ubezpieczeń Zdrowotnych, bo oznacza ona spore wydatki dla tej instytucji.
Prezes ZUS Aleksandra Wiktorow szacuje, że samo wysłanie do emerytów i rencistów listów o tym, że ich świadczenia obniżą się przeciętnie o złotówkę i 20 groszy, będzie kosztowało Zakład Ubezpieczeń Społecznych około 9 milionów złotych.
A nie jest to koniec wydatków związanych z podwyższeniem składki. Program komputerowy Płatnik, za pomocą którego rozliczają się przedsiębiorcy nie odczytuje ośmioprocentowej składki. W tym tygodniu pracodawcy otrzymają nową wersję programu, za którą ZUS zapłaci firmie Prokom.
Na marginesie, przez niesprawny system komputerowy ZUS nie przekazał wszystkich składek na nasze konta w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Obecnie składki około 4% ubezpieczonych, chociaż wpływają do ZUS, to nie trafiają do drugiego filaru z powodu braku identyfikacji, do którego funduszu te osoby należą. W przyszłym tygodniu odbędą się konsultacje w sprawie spłaty i rozliczenia zadłużenia. W rozmowach wezmą udział przedstawiciele Zakładu, ministerstwa finansów i funduszy emerytalnych. Wiadomo, że skarb państwa spłaci zadłużenie obligacjami, ale na razie nie wiadomo jakimi.
O ile ZUS jest przeciwny podwyższonej składce na ubezpieczenie zdrowotne z powodu niesprawnego systemu komputerowego oraz dodatkowych dużych kosztów, przeciętny Polak, po prostu nie chce, by państwo wyciągało pieniądze z jego kieszeni. Ponad połowa (53%) ankietowanych przez COBOS uważa, że decyzja Sejmu o podniesieniu składki na ubezpieczenie zdrowotne z 7,75 do 8% w taki sposób, że oznacza to zwiększenie podatku, było niesłuszne. Nie można jej bowiem odpisać od podatku, a więc podatek, który każdy z nas zapłaci będzie wyższy o kwotę, o którą składka wzrosła. Podwyżkę składki za słuszną uznało 33% badanych, a zdecydowanie poparło ją jedynie 6% osób.
Z decyzją Sejmu nie zgadza się także wicepremier, minister finansów Grzegorz Kolodko. Teraz o wysokości składki zadecyduje Senat. Prawdopodobnie nie zgodzi się jednak na jej obniżenie.