Pomimo, że za szkody wyrządzone przez urzędników skarbowych odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa, to w polskich sądach toczy się niewiele takich spraw - wynika z sondy przeprowadzonej przez "Gazetę Prawną".
Według dziennika, świadczy to o tym, że podatnicy nie wiedzą o możliwości
dochodzenia swoich praw, nie wierzą w ich wyegzekwowanie lub po prostu boją się
zadzierać z fiskusem.
"Gazeta Prawna" przeprowadziła sondę w
41 sądach okręgowych pytając, czy w ostatnich trzech latach były w nich
porwadzone sprawy przeciwko funkcjionariuszom państwowym, a zwłaszcza
pracownikom organów podatkowych i skarbowych. Uzyskane przez "Gazetę Prawną"
informacje wskazują, że takich spraw jest niewiele. W sądach okręgowych w
Toruniu, Krakowie, Jeleniej Górze i Koninie nie było ich w
ogóle.
To, że podatnicy nie dochodzą przed sądami swych praw
za straty poniesione w wyniku błędów urzędników może wynikać z trzech powodów.
Pierwszym jest nieprawdopodobna długość postępowań w polskich sądach. Terminy
rozstrzygnięcia postępowania są tak odległe, że z ekonomicznego punktu widzenia
nie mają żadnego znaczenia dla poszkodowanego.
Po drugie,
społeczeństwo ma niski poziom świadomości prawnej, a ponadto, jeśli nawet
podatnicy wiedzą, to nie wierzą. Trzeci powód, być może banalny, ale niestety
prawdziwy jest taki, że podatnicy obawiają się zadarcia z państwem – pisze
"Gazeta Prawna".