Jeśli w trybie pilnym nie powstanie koncepcja, a w ślad za nią podstawa prawna do usprawnienia i uproszczenia systemu rejestracji przedsiębiorców, 1 stycznia 2004 r. dojdzie nie tylko do sparaliżowania Krajowego Rejestru Sądowego, ale także poważnego zagrożenia bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.
Z dniem 1 stycznia 2004 r. kończy się okres vacatio legis, w którym pozostają
tymczasowo uśpione przepisy nakładające sądowy obowiązek rejestrowy na wszystkie
osoby fizyczne rozpoczynające działalność gospodarczą. Także ponad 2 miliony
przedsiębiorców, dziś pozostających w gminnej ewidencji, byłoby poddanych
procedurom przerejestrowania do KRS.
W praktyce oznaczałoby to, że nawet
najdrobniejsi przedsiębiorcy prowadzący kioski, taksówki, rodzinne zakłady
usługowe, wreszcie studenci udzielający korepetycji, skazani byliby na
wypełnianie kilometrowych formularzy. Każda zmiana stanu prawnego i faktycznego,
np. nawiązanie współpracy z sąsiadem, zmiana nazwy lub adresu wymagałaby
uruchomienia odpowiedniej procedury i zawracania głowy niezawisłemu sądowi. Po
każdy odpis niezbędny np. w procedurach przetargowych należałoby się ustawiać w
sądowych kolejkach.
Już na początku roku – mówi sędzia Jolanta Henczel, naczelnik Wydziału Rejestracji Sądowej w Ministerstwie Sprawiedliwości – zaproponowaliśmy, aby drobni przedsiębiorcy, czyli osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą w mniejszej skali, nie podlegali obowiązkowi sądowej rejestracji, ale pozostali w ewidencji gminnej. Przedsiębiorcy osiągający przychody w większej skali, czyli np. w dwóch kolejnych latach pułap 800 tys. euro, byliby ujęci w KRS. Projekt zdążyliśmy przesłać do uzgodnień resortowych. Umieszczono go nawet w porządku obrad Rady Ministrów.
W międzyczasie pojawiła się nowa koncepcja, zaprezentowana przez Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, która zdaniem sędzi Henczel jest interesująca, dlatego prawdopodobnie zostanie przyjęty. Pomysł ministra Jerzego Hausnera zakłada wprowadzenie elementów uproszczenia rejestracji, o których kiedyś była mowa, czyli koncepcję "jednego okienka". Wydziały rejestrowe sądów rejonowych (dla spółek, spółdzielni, przedsiębiorstw państwowych i zagranicznych) i gminne ewidencje działalności gospodarczej wraz z wnioskami o rejestrację przyjmowałyby również zgłoszenia o nadanie numeru NIP i REGON.
Chodzi, mówiąc najogólniej, o to, żeby w ogóle nie wprowadzać obowiązku przenoszenia osób fizycznych pozostających w ewidencji działalności gospodarczej prowadzonej przez gminy do KRS. Poziom osiąganych przychodów nie miałby tu więc żadnego znaczenia. Nowa koncepcja jest w istocie rewolucyjna. By zdążyć na czas, należy uruchomić szybką ścieżkę legislacyjną dla tego projektu, zwłaszcza na odcinku uzgodnień międzyresortowych. Sprawa jest pilna. Nowe przepisy powinny być uchwalone jeszcze w tym roku.