aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Dyskryminacja rolników na emeryturze

26 lutego 2003

Zaostrzenie kryterium wypłacania części uzupełniającej emerytury lub renty rolniczej to jedno z rozwiązań, jakie zostały przewidziane w projekcie nowelizacji ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Wprawdzie rząd przełożył rozpatrzenie projektu przez Sejm RP na drugą połowę bieżącego roku, ale niektóre propozycje niepokoją. Ich przyjęcie prowadziłoby bowiem do wykluczenia jakiejkolwiek możliwości wypłacenia całości świadczeń w przypadku prowadzenia działalności rolniczej przez emeryta lub rencistę rolnego samodzielnie lub z małżonkiem.

Warunkiem uzyskania pełnej emerytury rolniczej jest zaprzestanie działalności rolniczej. KRUS za zaprzestanie działalności rolniczej uznaje – tak jak tego wymaga ustawa – fakt, że emeryt bądź rencista nie jest właścicielem lub posiadaczem gospodarstwa. Tymczasem wiadomo, że sama własność ziemi o powierzchni powyżej 1 ha przeliczeniowego nie czyni z posiadacza  takiego gruntu rolnika. Do tego, by nim zostać, trzeba się podjąć jej użytkowania. Samo przekazanie własności nie przesądza jeszcze, że rolnik ubiegający się o świadczenia emerytalno-rentowe zaprzestał prowadzenia działalności rolniczej. To mechaniczne i formalne zdefiniowanie zagadnienia prowadzenia działalności rolniczej jest źródłem patologii, np. przedstawiciele tzw. szarej strefy mogą dzięki takim przepisom łatwo i tanio ubezpieczać się w Kasie.

Rolnik, aby otrzymać emeryturę lub rentę, zmuszony jest przekazać własność posiadanych nieruchomości rolnych. Dotyczy to nie tylko gospodarstwa, które rolnik osobiście prowadzi, ale też innych gruntów rolnych, nawet tych, które są położone na przeciwległym krańcu kraju i które w ogóle nie były przez rolnika użytkowane. Już po przejściu na emeryturę i spełnieniu wszystkich warunków do jej otrzymania emeryt nie może nabyć na własność bądź wydzierżawić gruntów przekraczających 1 ha. Chyba, że zdecyduje się na zawieszenie wypłaty części uzupełniającej. W razie otrzymania takiego gruntu w spadku, musi się go szybko pozbyć, by zachować całość świadczenia.    

Emerytura rolnicza jest niska. Stanowi ok. 60 proc. świadczenia pracowniczego. Niejeden emeryt ze zrozumiałych względów szuka możliwości uzyskania dodatkowych dochodów, zwłaszcza ten, który zlikwidował gospodarstwo, a dzieci opuściły rodzinne gniazdo. W dziedzinie, w której najlepiej się czuje, przepisy uniemożliwiają podjęcie mu jakiejkolwiek działalności. Obecna ustawa dopuszcza jedynie możliwość dzierżawienia przez emeryta gruntów od Skarbu Państwa i prowadzenia działów specjalnych, od których podatek nie przekracza połowy stawki podatku rolnego.

Te skromne możliwości zamierza się obecnie emerytowanym rolnikom zabrać. Zanosi się na to, że emeryt pobierający świadczenie z KRUS nie będzie mógł prowadzić jakiejkolwiek działalności rolniczej. Może oczywiście emerytowany rolnik osiągać dochody z pracy zarobkowej tak jak emeryt ZUS. Może więc bez obawy zawieszenia świadczenia w całości osiągnąć przychód nie wyższy niż 130 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. W sytuacji ogromnego bezrobocia jest to jednak całkowicie nierealne. Toteż uprawnienia emeryta - rolnika do osiągania dochodów z pracy to wyłącznie teoria i papierowy zapis. 

Jeśli porównamy przepisy regulujące uprawnienia emeryta KRUS i ZUS, można z całą stanowczością stwierdzić, że emerytowani rolnicy są dyskryminowani. Emerytowanym pracownikom wolno bowiem kontynuować pracę w zakładzie, w którym osiągnęli wiek emerytalny. Niektórzy pracodawcy chętniej nawet zatrudniają takie osoby, bo mogą mniej im płacić. Tacy emeryci są też często wydajniejsi, zwłaszcza wtedy gdy wykonywana praca wymaga wysokich kwalifikacji i doświadczenia.

Emeryt ZUS może prowadzić też gospodarstwo rolne o nieograniczonej powierzchni bez obawy o zawieszenie świadczenia. Nawet o powierzchni 1000 ha. Przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w ogóle nie wspominają o dochodach z działalności rolniczej. A tymczasem rolnik- emeryt, którego prawie całe życie poświęcone było pracy na roli, nie może na emeryturze należycie spożytkować osobistych umiejętności i nabytego w tej pracy doświadczenia.   

Jest więc tak, że jedne przepisy emerytalne zezwalają świadczeniobiorcy nabyć np. w Bieszczadach nieruchomość rolną, urządzić w niej np. gospodarstwo agroturystyczne, być czynnym, mieć dochody i cieszyć się życiem. Z kolei inne przepisy emerytowanemu rolnikowi postąpić podobnie nie pozwalają. Dlaczego pracownikom wolno inwestować w ziemię rolniczą i ta inwestycja nie ma późniejszego wpływy na wypłatę emerytur?

A dlaczego podwarszawskiego ogrodnika ubiegającego się o emeryturę zmusza się do przekazania nieruchomości rolnych zakupionych w Bieszczadach lub na Mazurach? To, że ustawodawca żąda od rolnika przekazania posiadanego gospodarstwa jest zrozumiałe. Chodzi o spowodowanie pożądanych procesów transformacji indywidualnych gospodarstw, tj. o wymianę pokoleniową i koncentrację ziemi. Jednak ten cel w stosunku do rolników ubezpieczonych w KRUS jest zbyt rygorystycznie i bezdusznie egzekwowany. Równocześnie nie stosuje się żadnych narzędzi oddziaływania na pożądane zmiany w strukturze własności tych właścicieli, którzy otrzymują emerytury z ZUS. Spośród blisko dwumilionowej rzeszy właścicieli nieruchomości rolnych stanowią oni prawie połowę.


POWIĄZANE

Paul Temple jasno tłumaczy, dlaczego chce uprawiać w swoim gospodarstwie rośliny...

Jeszcze w grudniu 2023 roku, tużzpo objęciu stanowiska ministra rolnictwa przez ...

Nie ustają strajki rolnicze. Odbywają się sptkania liderów zorganizowanych i sam...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę