Kurs dolara wobec wszystkich ważniejszych walut spadł wczoraj gwałtownie po ogłoszeniu najnowszych danych o wciąż rosnącym deficycie handlowym USA i po komentarzu na ten temat amerykańskiego sekretarza skarbu Johna Snowa.
Dziś na rynku międzybankowym kurs dolara mocno waha się. Ok. 8.40 za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3265 dolara w porównaniu do 1,3260 w USA wczoraj wieczorem.
Amerykańskie ministerstwo handlu podało wczoraj, że deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych osiągnął w listopadzie rekordowy poziom 60,3 mld USD. Skorygowano też w górę z 55,4 mld dol. do 56,0 mld dol. dane za październik.
Tak wysokie deficyty miesięczne spowodowały natychmiastowy spadek wartości dolara, w związku z obawami o skutki pogłębiającej się nierównowagi w bilansie płatniczym USA. Pojawiły się prognozy, że kurs euro wobec dolara może wkrótce pobić niedawny, bardzo wyśrubowany rekord 1,3660 dol.
Eksperci przypuszczają, że może to nastąpić jeszcze przed spotkaniem ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G7 w Londynie 4-5 lutego, gdzie nierównowaga na rynku walutowym będzie prawdopodobnie głównym tematem.
Nie poprawiły, a przeciwnie - pogorszyły sytuację uwagi ministra skarbu USA Johna Snowa wygłoszone podczas środowego pobytu na giełdzie nowojorskiej.
Snow zbagatelizował rekordowy deficyt, oceniając, że stanowi on odzwierciedlenie silnego wzrostu gospodarczego w USA i wezwał partnerów gospodarczych Ameryki do znoszenia barier handlowych i pobudzenia wzrostu u siebie, co - jego zdaniem - wzmocni eksport amerykański i pomoże zrównoważyć wymianę handlową USA z partnerami.