Nadwyżki wieprzowiny i spadek cen dotknął nie tylko Polskę. Dania, Holandia, Niemcy, Hiszpania czy Portugalia mają ten sam problem. Rynek Unii przegrywa z konkurencyjnym towarem z Brazylii. Rolnicy pozbywają się stad, bo ogromny wzrost cen nie pozwala na opłacalną produkcję.
Ceny żywca wszędzie są na bardzo niskim poziomie, podaż mięsa jest duża, a chętnych do zakupów nie ma. Od wczoraj zbierane są wnioski na dopłaty do prywatnego przechowalnictwa mięsa. Jednak wszystkie procedury zajmą ponad tydzień. Dlatego pierwsze partie towaru mogą znaleźć się w chłodniach około 9 listopada i dopiero od tego momentu można spodziewać się ruchów cenowych na rynku - ocenia sytuację Adam Wierzbowski prezes internetowej giełdy towarowej Netbrokers w Krakowie.
Na razie eksportujemy jeszcze półtusze wieprzowe na Węgry i do Bułgarii, gorzej jest już na rynku niemieckim, gdzie ceny naszego mięsa spadły w ciągu miesiąca o ponad 15 eurocentów za kilogram.
Staniały też tłuszcze drobne i słonina. Znajdują teraz nabywców przede wszystkim w Mołdawii i Kazachstanie. Ceny spadły znacząco również w pozostały krajach Unii, bo Rosja jak zwykle w tym okresie całkowicie wstrzymała import tego towaru.