Władze Białegostoku nie za bardzo wiedzą, jak wybrnąć z sytuacji braku planu zagospodarowania przestrzennego miasta. Zalecają mieszkańcom cierpliwość, albo...
Białostoccy urzędnicy wpadli na pomysł, jak poradzić sobie z brakiem planów zagospodarowania – niech białostoczanie budują sobie siedliska i udają rolników, stawiając koło domu oborę, stajnię czy królikarnię.
Problem białostockich rolników pojawił się 1 stycznia 2003 roku. Kiedy wygasł stary plan zagospodarowania przestrzennego, okazało się, że wiele działek budowlanych w mieście w ewidencji gruntów oznaczona jest jako teren rolny. Urzędnicy nie mają prawa zgodzić się, by na terenach uprawnych właściciel coś wybudował. Przekształcić terenu z rolnego w budowlany też nie mogą, bo bez planu zrobić tego nie można.
Wczoraj, na posiedzeniu komisji zagospodarowania przestrzennego, urzędnicy, radni, urbaniści i architekci zastanawiali się, jak rozwiązać kłopot mieszkańców Białegostoku, którzy nie mają prawa wybudować domu na działce, którą kupili jako budowlaną.
Okazuje się, że rozwiązania są dwa – albo czekać do 11 lipca i zaraz po tym terminie złożyć wniosek o wyłączenie działek z produkcji rolnej (w lipcu będzie to już możliwe, bo wejdzie w życie nowa ustawa o planowaniu przestrzennym), albo – jeśli właścicielowi się spieszy – niech... zbuduje sobie siedlisko. Według specjalistów białostoczanie mogą z powodzeniem udawać rolników, jeśli przy domu postawią zabudowania gospodarcze.
O braku planów napisaliśmy jako pierwsi w lutym, wtedy urzędnicy zarzucali nam wyolbrzymianie problemu. Potem o tym problemie informowaliśmy jeszcze kilka razy, gdy pojawiały się kolejne kłopoty związane z brakiem dokumentacji. Dziś same władze miasta przyznają, że jest źle.
Wydłużył się czas oczekiwania na decyzje lokalizacyjne. Są problemy związane z ewidencją gruntów, okazało się, że tereny zurbanizowane, przeznaczone do zabudowy, stały się z powrotem gruntami rolnymi, podlegają procedurze odrolnienia, a z powodu braku planów jest to niemożliwe – wyliczał radnym Marian Blecharczyk. Są problemy z inwestycjami publicznymi, bo wszystkie poza pasem drogowym wymagają planu zagospodarowania.
Przy każdej, nawet drobnej budowie Urząd Miejski musi przeprowadzić rozprawę administracyjną. Wydanie prostej decyzji to cztery miesiące czekania. Na około 800 wniosków o lokalizację inwestycji od początku roku decyzję wydano w ponad 60 sprawach. Reszta czeka, Urzędowi Miejskiemu nie układa się współpraca z urzędem wojewódzkim, który sprawdza każdą decyzję, czy jest zgodna z prawem. Ale prawo jest bezwzględne – np. nie można było rozbudować jednej z białostockich szkół, bo okazało się, że leży na terenie rolnym.
Dodatkowo gmina traci setki tysięcy złotych na podatkach od nieruchomości – w przypadku gruntów rolnych podatki są minimalne. Skala strat dla budżetu miasta jest trudna do oszacowania, według szacunków urzędów około 15 tysięcy działek budowlanych w ewidencji gruntów nadal jest działkami rolnymi i tyle osób może teoretycznie wystąpić w tej chwili z żądaniem niższego podatku.
Plan zagospodarowania przestrzennego Białegostoku stracił ważność 1 stycznia 2003 roku. Można było przedłużyć ważność planów do 1 stycznia 2004 i teraz żyć bez kłopotów, gdyby Rada Miejska przygotowała w 2002 roku uchwałę intencyjną o przystąpieniu do sporządzenia nowego planu. Z możliwości takiej skorzystało wiele polskich miast, np. Łódź – łódzcy radni na jednym z ostatnich posiedzeń rady poprzedniej kadencji przyjęli uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia nowego planu zagospodarowania przestrzennego. W Białymstoku projektu takowej uchwały nie było ani pod koniec poprzedniej kadencji, ani na początku nowej.
Dlaczego Białystok nie ma planu i kto winien jest wszystkich kłopotów mieszkańców – na to pytanie od kilku tygodni szuka odpowiedzi Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej, która już jutro spotka się na specjalnym „śledczym" posiedzeniu. Komisja na środę zaplanowała pierwsze przesłuchanie świadka – na pytanie radnych odpowiadała będzie Elżbieta Zawadzka, była szefowa miejskiej pracowni urbanistycznej. Termin przesłuchania prezydenta Ryszarda Tura nie został jeszcze wyznaczony.