Nie ma żadnych podstaw by sądzić, że wejście Polski do Unii Europejskiej spowoduje gwałtowny wzrost cen nieruchomości – zapewniają pośrednicy. Ich zdaniem ci, którzy teraz wstrzymują się z ich sprzedażą sądząc, że zrobią na tym kokosowy interes – mogą się przeliczyć. To wnioski po zakończonym w niedzielę – 15 czerwca w Bieszczadach trzydniowym Ogólnopolskim Kongresie Federacji Rynku Nieruchomości.
Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, handlem nieruchomościami mogą zajmować się tylko pośrednicy z licencją Krajowego Urzędu Mieszkalnictwa. Tacy, którzy potrafią oszacować rzeczywistą wartość nieruchomości, ustalić jej stan prawny, ale także pomóc klientowi na przykład w uzyskaniu kredytu. Pośrednicy są przekonani, że każdy kto ma licencję, będzie mógł bez problemów wykonywać swój zawód już w Unii. Nie boją się przyszłości, bo ich zdaniem, nie będzie żadnej rewolucji. Już teraz biura nieruchomości, na przykład w Rzeszowie, odbierają dziesiątki telefonów w tej sprawie. Wiele osób wstrzymuje się ze sprzedażą głównie działek budowlanych licząc, że ceny wzrosną kilkakrotnie. O przyszłości rynku nieruchomości w Unii Europejskiej przez trzy dni dyskutowało w Bieszczadach ponad 300 specjalistów w tej dziedzinie z całej Polski. Organizatorem spotkania było Rzeszowskie Stowarzyszenie Pośredników.