Sejm uchwalił Ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych. Ma je chronić przed roszczeniami byłych właścicieli gruntów.
Przyjęty dokument prawie nie różni się od obowiązującej obecnie Ustawy o pracowniczych ogrodach działkowych. Zmienia się nazwa ogrodów z "pracowniczych" na "rodzinne". Nadal działkowcom przysługiwać będzie prawo użytkowania działki. Będą oni właścicielami roślin, urządzeń i obiektów znajdujących się na działkach, wykonanych lub nabytych za ich pieniądze. Natomiast urządzenia, budynki i budowle w ogrodach, z których wspólnie korzystają działkowcy, takie jak np. hydrofory, czy też domy działkowca, stanowią własność Polskiego Związku Działkowców.
Jedną z podstawowych zmian jest możliwość tworzenia ogrodów na terenach, które PZD ma na własność. - Zdarzało się, że musieliśmy wykupić teren pod ogrodem na gruncie roszczeniowym - mówi Eugeniusz Kondracki, prezes PZD. - Ogrody po wykupieniu terenu nadal funkcjonowały, ale nie było to umocowane w prawie.
Jak podkreśla prezes Kondracki ten artykuł ustawy zapewni jednocześnie rozwój ogrodów działkowych w przyszłości. - Teraz PZD będzie mógł wykupić grunty poza miastami i tworzyć tam nowe rodzinne ogrody działkowe. Będą one podlegały tym samym prawom, co pozostałe.
Ten punkt ustawy jest konieczny także w świetle uchwalonej właśnie przez Sejm ustawy przekształcającej prawo wieczystego użytkowania w prawo własności, wedle której za kilka lat nie będzie już w ogóle instytucji prawa wieczystego użytkowania.
Przyjęta ustawa ma też chronić ogrody i PZD przed roszczeniami byłych właścicieli. W sądzie toczy się sprawa prowadzona przez pełnomocniczkę byłych właścicieli ogrodu im. 23 Lutego w Poznaniu, która domaga się od PZD 4 mln zł. - Zgodnie z nową ustawą dawni właściciele nie będą mogli kierować swoich roszczeń do PZD i działkowców, a jedynie do właściciela gruntu, czyli w większości przypadków - do gminy lub skarbu państwa - zaznacza Eugeniusz Kondracki.
Obecnie roszczeniami byłych właścicieli objętych jest 20 tys. działkowców, użytkujących 250 ogrodów o powierzchni 1000 hektarów. Co więcej, wedle nowej ustawy ten przepis stosuje się także do postępowań wszczętych, które nie zostały zakończone.
Ustawa przygotowana przez Polski Związek Działkowców, którą przekazano do laski marszałkowskiej w marcu, trafiła bardzo szybko pod obrady Sejmu i została przyjęta w błyskawicznym tempie. Przygotowany jeszcze wcześniej projekt Prawa i Sprawiedliwości zakładający likwidację PZD i sprywatyzowanie ogródków działkowych utknął w martwym punkcie. Został wysłany do komisji ustawodawczej, która uznała go za niezgodny z konstytucją. Jak zapowiadał poseł Tomasz Markowski, autor projektu ustawy, która ma prowadzić do sprywatyzowania ogrodów działkowych, sprawa jeszcze nie jest zakończona. Prawdopodobnie projekt wróci do Sejmu po zbliżających się wyborach parlamentarnych.