Piekarnia w Praszce w woj. opolskim, należąca do GS "Samopomoc Chłopska", zyskała po remoncie przydomek "europejska".
Praszka należy do tych nielicznych miasteczek, gdzie zachowały się gminne spółdzielnie. W wielu gminach likwidowano je dla zasady, a praszkowska działa i daje pracę pięćdziesięciu osobom. Część lokali GS wydzierżawiła, a te sklepy, które dobrze prosperowały, nadal działają w ramach spółdzielni
Chcieliśmy, by nasza piekarnia spełniała normy podobne do tych, które obowiązują w krajach piętnastki. Okazało się jednak, że do Polski dotarły normy dotyczące masarni i rzeźni, ale piekarni – już nie. Musieliśmy więc radzić sobie sami – powiedziała Krystyna Preś, prezes praszkowskiego GS.
Na początek piekarnia rozstała się z węglem, zastępując go ekologicznymi brykietami z drewna. Rok temu zamontowano w piecach dodatkowo urządzenie przyspieszające spalanie. Przejścia z pomieszczeń socjalnych pracowników zostały tak zaprojektowane, by w żadnym punkcie nie zbiegały się z miejscami, gdzie odbywa się wypiek. Zmiany nie ominęły nawet kranów. wymieniono je na higieniczne, bezzaworowe – na fotokomórkę. Podłogę położono taką jaka jest wymagana w... szpitalach.
Brakowało nam wytycznych, więc sami się dowiedzieliśmy jak wyglądają unijne piekarnie, pytaliśmy fachowców – chwali się prezes Preś. Swoją piekarnię "europeizowali" nie dla prestiżu i popularności. Ma to ułatwić starania o unijne środki.