W pierwszych dniach stycznia na stacjach taniały wszystkie paliwa i w efekcie średnia cena oleju napędowego pierwszy raz od 6 lat spadła poniżej poziomu 4 złotych. To już piąty kolejny tydzień z obniżkami, za którymi stoi wyjątkowa tania ropa.
W nadchodzącym tygodniu przecena na stacjach powinna hamować, ale wyższe koszty tankowania raczej nam nie grożą. Ropa na światowych giełdach jest coraz tańsza, a spadkową presję na rynek naftowy w najbliższych tygodniach wywierać będzie coraz bliższa perspektywa zniesienia międzynarodowych sankcji nałożonych na Iran.
Spokojny przełom roku w rafinerach
Na hurtowym rynku paliw w Polsce przełom grudnia i stycznia charakteryzowała umiarkowana zmienność w cennikach rafinerii. Metr sześcienny 95-oktanowej benzyny kosztuje dzisiaj średnio w hurcie 3280,20 PLN i jest o 32,20 PLN droższy niż na koniec ubiegłego roku. W tym samym czasie olej napędowy potaniał o 17,20 PLN i średnio w rafineriach jest wyceniany na 3022,20 PLN/metr sześc.
Pomimo tego, że notowania ropy w pierwszych dniach stycznia pogłębiły ponad 10-letnie minima, w cennikach rodzimych producentów nie widzieliśmy wyraźnych obniżek. Zahamowało je postępujące osłabienie złotówki w relacji do dolara – w tym tygodniu za amerykańską walutę ponownie trzeba było płacić ponad 4 złote.
Kierowcy płacą coraz mniej
Zgodnie z oczekiwaniami średnia cena oleju napędowego spadła w tym tygodniu poniżej poziomu 4 złotych. Diesel potaniał aż o 6 groszy. Wolniejsze tempo obniżek odnotowaliśmy w przypadku benzyny bezołowiowej 95, która kosztuje obecnie 4,14 PLN/l. To 3 grosze mniej niż przed tygodniem. Takie pogłębianie się przewagi cenowej oleju napędowego w relacji do benzyny, to o tej porze roku niezwykłe zjawisko. W dół - o 4 grosze - poszły też ceny autogazu i średnio za litr tego paliwa płaci się w Polsce 1,95 PLN.
Prognozowane przez e-petrol.pl przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na nadchodzących tydzień to 4,07-4,18 PLN/l dla 95-oktanowej benzyny, dla oleju napędowego 3,92-4,05 PLN/l, a dla autogazu 1,85-2,00 PLN/l.
Ropa wyraźnie taniała
Mijający tydzień cechował się sporą dynamiką spadków w cenach surowca na londyńskiej giełdzie. Z poniedziałkowych poziomów bliskich 38 USD za baryłkę surowiec spadł do minimów ostatnich dwunastu lat i kosztuje mniej niż 34 USD. Warto pamiętać, że taka zmiana dokonuje się w momencie, kiedy między dwoma ważnymi eksporterami z grona OPEC pojawia się poważny spór, którego podłoże ma przede wszystkim charakter doktrynalny, ale może przekładać się na aspekt ekonomiczny relacji regionalnych. Paradoksalnie – efektem sporu może być nawet spadek cen, bowiem ani Arabia Saudyjska, ani Iran nie będą skłonne rezygnować z wydobycia i eksportu w tej sytuacji. Iran, którego rychły powrót do czołówki światowego eksportu po zniesieniu sankcji nałożonych na Teheran może spowodować dalszy ciąg spadków cen - z pewnością dążyć będzie do maksymalizacji poziomu produkcji i odbudowania swej rynkowej pozycji.
Ważnym wydarzeniem w ostatnich dniach jest z pewnością także sytuacja na rynku chińskim – drugi światowy konsument surowca przejawia oznaki osłabienia, które często określa się wręcz jako tąpnięcie. Na giełdach zawieszano handel, a sporą konsternację wzbudziły m.in. decyzje banku centralnego o osłabieniu chińskiej waluty czy niezbyt optymistyczne dane z chińskiego sektora usług.
W tej sytuacji globalnej mało prawdopodobny jest większy ruch cen ropy w górę – jeśli nawet pojawi się pewna zwyżkowa korekta, nie będzie ona mieć mocnych podstaw, a nawis nadpodaży może nadal działać hamująco na ewentualny potencjał wzrostu cen.
Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl