Zwolennicy obowiązku dolewania biokomponentów do paliw przekonywali, że w ten sposób powstaną dziesiątki tysięcy nowych miejsc pracy. Teraz Ministerstwo Rolnictwa mówi już tylko o 1 tys. nowych stanowisk w kompleksie upraw i wytwarzania biokomponentów, okupionych ulgami podatkowymi na 283 mln zł!
Od przyszłego roku kierowcy w Polsce będą zmuszeni do kupowania paliw z
dodatkiem komponentów pochodzenia roślinnego. W połowie listopada prezydent
Aleksander Kwaśniewski podpisał bowiem ustawę o biokomponentach stosowanych do
produkcji paliw ciekłych i biopaliwach.
Ile biokomponentów będzie
dolewane do paliw w przyszłym roku? Na początek - niedużo. Opracowany w
Ministerstwie Rolnictwa projekt rozporządzenia rządu w tej sprawie przewiduje,
że w benzynach, które zostaną sprzedane do końca trzeciego kwartału przyszłego
roku musi się znaleźć 1,602 proc. bioetanolu. W czwartym kwartale dolewki już
się zwiększą - do 2,403 proc. benzyny.
Bardzo powściągliwie zaplanowano
natomiast wielkość dolewek estrów do oleju napędowego: 0,212 proc. Ministerstwo
Rolnictwa zauważyło bowiem, że w tym roku nie obrodził rzepak i trzeba go będzie
importować na pokrycie potrzeb konsumpcyjnych. Według Ministerstwa Rolnictwa
estry do biokomponentów trzeba więc produkować z przyszłorocznych zbiorów
rzepaku. W praktyce zatem - według Ministerstwa Rolnictwa - estry do oleju
napędowego trzeba będzie dolewać dopiero w ostatnim kwartale 2004 r.
Ministerstwo Rolnictwa nie mówi jednak, co się stanie, jeśli rzepak również w
przyszłym roku nie obrodzi. Czy trzeba go będzie zatem importować nie tylko na
potrzeby konsumpcyjne, ale także, by dolewać do paliwa?
Niepewności jest
więcej. Swoje szacunki produkcji etanolu, który będzie dolewany do paliw w 2004
r., Ministerstwo Rolnictwa opiera bowiem na danych o sprzedaży paliw w 2002 r.
Żadnych danych o sprzedaży paliw w 2003 r. Ministerstwo Rolnictwa nie
przedstawia, choć jak nas poinformowano - dysponuje cząstkowymi danymi na ten
temat. A wydawałoby się, że pod koniec listopada, kiedy Ministerstwo Rolnictwa
tworzyło swoje prognozy o zapotrzebowaniu na biokomponenty w przyszłym roku,
można już było uzasadnić prognozą zużycia paliw w tym roku.
Co zatem
wiadomo? To, że zmuszenie kierowców do kupowania paliwa z biokomponentami nie
spowoduje gwałtownego wzrostu zatrudnienia. "Szacuje się, że przyrost
zatrudnienia, przy przyjętych w projektach rozporządzeń ilościach wytwarzanych
biokomponentów, wyniesie w kompleksie uprawy i wytwarzania biokomponentów około
1000 nowych miejsc pracy" - poinformowało nas Ministerstwo Rolnictwa. Ponadto
"około 500 nowych miejsc pracy" ma powstać w sektorach pomocniczych (chemia,
usługi, transport). Przed rokiem zwolennicy dolewania biokomponentów do paliw
mówili zaś o 70 tys., a nawet 100 tys. nowych miejsc pracy, jakie miałby
zapewnić ów obowiązek.
Jednocześnie Ministerstwo Rolnictwa szacuje, że
proponowane na przyszły rok dolewki biokomponentów do paliw spowodują
zmniejszenie dochodów budżetu aż o 283 mln zł! Tyle kosztować będą ulgi
podatkowe, czyli subwencje, za etanol i estry dolewane do paliw. Ministerstwo
Rolnictwa twierdzi, że skutki budżetowe będą zbliżone do wielkości z ubiegłych
lat, jednak nie podaje żadnych danych dla uzasadnienie takiego
stwierdzenia.
W rezultacie nie wiadomo, ile podatników kosztować będzie
stworzenie 1 nowego miejsca pracy w przemyśle biopaliwowym. Gdyby uznać, że
potrzeba będzie na to całej subwencji państwowej, ukrytej jako ulga podatkowa,
to stworzenie jednego nowego miejsca pracy w tym przemyśle kosztowałoby aż 283
tys. - kilka razy więcej od przeciętnych kosztów tworzenia nowego miejsca pracy,
szacowanych na około 80 tys. zł.
Co ciekawe, uzasadnienie Ministerstwa
Rolnictwa do projektu rozporządzenia określającego wielkość dolewek
biokomponentów do paliw w 2004 r. nie podaje szacunków, ile miejsc pracy ma
powstać bezpośrednio po wprowadzeniu tego obowiązku. Dane te przedstawiło nam
Ministerstwo Rolnictwa na naszą prośbę, choć swoich szacunków jasno nie
uzasadniło. W oficjalnych dokumentach Ministerstwo Rolnictwa mówi się natomiast
o przyczynieniu się do stworzenia "4,1-5,2 tys." nowych miejsc pracy,
"uwzględniając przy tym skutek efektu mnożnikowego".