Ustawa o biopaliwach jest zdaniem Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych bublem prawnym. Konfederacja zwróciła się więc do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, by ją zawetował i by przygotowano w sprawie biopaliw nową ustawę.
Zdaniem Henryki Bochniarz, prezydenta PKPP, przyjęta przez Sejm ustawa o 
biopaliwach stanowi przykład pogarszania się "jakości procesu legislacyjnego", 
szczególnie wyraźnego w ostatnich miesiącach. Według niej przygotowano ją w 
trybie sprzecznym z zasadami demokracji i społecznej partycypacji w procesie 
legislacyjnym.
Zdaniem PKPP ustawa nie liczy się z realiami gospodarczymi 
i społecznymi, gdyż może doprowadzić np. do wzrostu cen paliw. Przewiduje 
nadanie ministrowi rolnictwa szerokich kompetencji w sterowaniu rynkiem paliw, 
co stanowi powrót do gospodarki nakazowo-rozdzielczej i jest sprzeczne z 
zasadami społecznej gospodarki rynkowej. Zakłada wprowadzenie obowiązku 
stosowania biokomponentów w ilościach wielokrotnie wyższych niż w innych 
państwach i to praktycznie od zaraz. Tymczasem w wysoko rozwiniętych państwach 
takie zmiany wprowadza się stopniowo, by nie wywołać zaburzeń na rynku 
paliwowym, od którego zależy funkcjonowanie całej gospodarki. Zdaniem PKPP 
ustawa łamie również prawo UE w zakresie wolnej konkurencji i swobody przepływu 
towarów; jest też sprzeczna z układem o stowarzyszeniu Polski z UE. Ustawa 
została uchwalona wbrew negatywnej opinii środowisk przedsiębiorców oraz 
konsumentów. Jest antyspołeczna, szkodzi wsi i służy wyłącznie interesom 
grupowym – uzasadnia PKPP swój wniosek o weto.
Taki sam wniosek zgłosiła 
Rada Krajowa Federacji Konsumentów. Ustawa pozbawia konsumentów możliwości 
wyboru paliwa. Nie jesteśmy przeciwni biopaliwom, lecz rozwiązaniom 
rewolucyjnym. Tymczasem ilości biopaliw, jakie w UE uznaje się za maksymalne, w 
ustawie są wprowadzone jako dolna granica. Konsumenci woleliby powolne 
dochodzenie do ustalonych w ustawie maksymalnych ilości. Ustawa przerzuca też na 
konsumentów znane już i nieznane jeszcze skutki stosowania biokomponentów – 
tłumaczyła Małgorzata Niepokulczycka, prezes Federacji Konsumentów. O 
wątpliwościach i obawach związanych ze skutkami ustawy, a przede wszystkim o 
ryzyku przekraczania ilości biokomponentów określonych w normach dopuszczanych 
przez producentów pojazdów, mówił Enrico Pavoni, szef Fiat Auto Poland, w tym 
przypadku przedstawiający stanowisko Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych 
Przemysłu Motoryzacyjnego i Ciągnikowego. Pavoni przypomniał, iż producenci aut 
dopuszczają stosowanie zgodnych z normami europejskimi biopaliw w nowych autach, 
jednak nie prowadzono badań nad skutkiem ich stosowania w pojazdach dawnej 
konstrukcji.
Przeciw ustawie protestują też ekolodzy. Wolałbym tu nie 
być, gdyż od lat ekolodzy zabiegają o zwiększenie sprzedaży biopaliw. Jednak ta 
ustawa jest zła. Nie służy interesom rodzinnych gospodarstw rolnych, ale jest w 
interesie wielkoobszarowych gospodarstw, monokultur rzepaku. Nie ma też 
pewności, czy po przyjęciu tej ustawy wskutek niedoboru rzepaku na rynku 
krajowym biopaliwa nie będą produkowane z surowca importowanego. W ustawie nie 
zostawiono miejsca na konkurencyjną grę rynkową. Ryzyko ręcznego sterowania 
rynkiem obciąży całą gospodarkę, a ewentualne korzyści mogą odnieść jedynie 
wąskie grupy producentów i dostawców wybranych według kryteriów innych niż 
ekonomiczne – mówił Zbigniew Karaczun z Polskiego Klubu Ekologicznego i 
Instytutu na rzecz Ekorozwoju, które również zwróciły się do prezydenta 
Kwaśniewskiego o zawetowanie obecnej ustawy o biopaliwach i przygotowanie 
projektu nowej.
Okazało się, że na konferencję prasowej zorganizowaną 
przez PKPP przybyła również liczna grupa gorzelników i innych zwolenników ustawy 
o biopaliwach wraz z urzędnikiem z Ministerstwa Środowiska. W stylu kojarzącym 
się z działaniami Samoobrony w parlamencie zajęli oni prezentacją swoich 
poglądów czas przeznaczony na pytania dla dziennikarzy.
Według PAP apel o 
podpisanie ustawy skierował zaś wczoraj do prezydenta jego były doradca Andrzej 
Śmietanko reprezentujący Krajową Radę Gorzelnictwa i Produkcji Biopaliw. 
Śmietanko jest też prezesem firmy Brasco stworzonej jesienią 2001 r. przez 
Bartimpex Aleksandra Gudzowatego. Zdaniem Śmietanki ustawa wyeliminuje z rynku 
paliwowego szarą strefę, zwiększając dochody budżetu, doprowadzi do poprawy 
jakości paliw, a także pozwoli na zwiększenie zatrudnienia w rolnictwie i 
gorzelnictwie oraz wykorzystanie 0,5 mln ha odłogów.
Natomiast Adam 
Graczyński, szef senackiej komisji ochrony środowiska, uważa, iż prezydent 
powinien ustawę podpisać, lecz potem należałoby ją jak najszybciej znowelizować, 
dając kierowcom prawo wyboru między tradycyjnym paliwem a biopaliwem. W tym 
rozwiązaniu ustawowym, które krytykuję, nie ma zapisu, że jest możliwość wyboru. 
Nie wyobrażam sobie sytuacji rynkowej, żeby dostawca nie brał pod uwagę upodobań 
konsumentów. (...) Nie może być tak, że państwo decyduje za kogoś – 
powiedział w relacji PAP senator Graczyński na konferencji prasowej w 
Katowicach.