Szacuje się, że w krajach Pietnastki jest około 150 tys. gospodarstw ekologicznych. Największą ich liczbą, bo aż 60 tys., mogą poszczycić się Włochy.
Po kilkanaście tysięcy takich gospodarstw jest w Hiszpanii, Niemczech i
Francji.
Niemiecka minister do spraw rolnictwa Renate Kuenast marzy o 20%
udziale gospodarstw ekologicznych w całym rolnictwie, ale na razie odsetek ten
jest o połowę mniejszy. Najbardziej dynamiczny wzrost liczby gospodarstw
ekologicznych Unia Europejska odnotowała w latach 90. Dotacje do upraw
biodynamicznych, wypłacane z programów rolno-środowiskowych stanowiły bowiem
potężny zastrzyk gotówki. Rolnicy zaczęli widzieć w tym korzyści.
Popieranie rolnictwa ekologicznego znalazło także swój wyraz w polityce strukturalnej Unii Europejskiej, a reforma Wspólnej Polityki Rolnej nadała większą rangę przestrzeganiu przez gospodarstwa rolne standardów dotyczących między innymi: ochrony środowiska naturalnego i bezpieczeństwa żywności.
Unijni rolnicy prowadzący gospodarstwa ekologiczne, podobnie jak polscy, podlegać muszą po pierwsze: certyfikacji, po drugie ścisłej kontroli. Dopiero spełnienie tych warunków stanowi podstawę do wypłat dotacji. Bo przecież ci, którzy kupują żywność ekologiczną muszą mieć pewność, że właśnie taką im się oferuje.