Tylko energia nuklearna może zatrzymać globalne ocieplenie - tak uważa brytyjski uczony James Lovelock. 15 lat temu, jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na niepokojące zmiany klimatyczne, które towarzyszą rozwojowi cywilizacyjnemu. Profesor Lovelock był wyrocznią dla takich organizacji jak Greenpeace, jednak jego najnowsze sugestie są sprzeczne z filozofią ekologów.
Zdaniem prof. Lovelocka przy spalaniu węgla, gazu i ropy do atmosfery wydzielają się olbrzymie ilości dwutlenku węgla. Proces ten wpływa na temperatury powietrza i w rezultacie doprowadza do zmian klimatycznych.
Brytyjski uczony uważa, że świat, by uniknąć katastrofy musi stanąć w obliczu wyboru mniejszego zła. Odpady nuklearne także zagrażają środowisku, ale elektrownie atomowe nie produkują dwutlenku węgla, a w obecnej sytuacji jest to najważniejsze.
Biorąc pod uwagę fakt, że liczba elektrowni wietrznych, wodnych czy słonecznych jest niewielka, a apetyt cywilizacji na energię olbrzymi jedynym odpowiedzialnym kierunkiem działania jest – zdaniem Lovelocka – zaufanie atomowi.