Kto preferuje zdrową żywność, bez nawozów i konserwantów - powinien zainteresować się pomysłem rolników spod Leżajska. Powołano tam stowarzyszenie gospodarstw ekologicznych. Piętnastu rolników już produkuje zdrową żywność, ale wciąż szuka rynków zbytu. W Unii Europejskiej takie gospodarstwa mają wielkie szanse powodzenia. U nas wciąż jeszcze walczą o swoje miejsce na rynku żywności.
To gospodarstwo państwa Sarzyńskich z Judaszówki koło Nowej Sarzyny. Właściciele starają się aby wszystko było tu ekologiczne począwszy od energii aż po żywność. Już dziś mogliby sprzedawać indyki, mąkę, ziemniaki i owoce. Na razie jednak wszystko co wyprodukują trafia tylko na ich stół. Podobne problemy ma większość leżajskich producentów ekologicznej żywości. Sytuację ma zmienić założone właśnie stowarzyszenie.
Rolnicy liczą na to, że w grupie będzie im łatwiej znaleźć odbiorców ale także sięgnąć po dotacje z Unii. Członkowie stowarzyszenia mają już plan działania. Swoje produkty chcą sprzedawać na rynku lokalnym. Na razie będą to warzywa i owoce. Aby podnieść konkurencyjność rolnicy chcą je dostarczać bezpośrednio do domu klienta.