Inni mogą doradcom rolnym pozazdrościć. Kiedy jednostkom budżetowym brakuje pieniędzy na telefony, prąd i delegacje, ośrodek inwestuje i to w ochronę środowiska. Ekologiczna oczyszczalnia ścieków, którą właśnie wybudowano, pozwoli dodatkowo zaoszczędzić.
Najpierw inspekcja ochrony środowiska zakwestionowała jakość pracy starej oczyszczalni z filtrami żwirowo-piaskowymi. Można było podłączyć się do kanalizacji miejskiej lub wybudować nowy obiekt częściowo na bazie istniejącego. Wybrano to drugie, tańsze i bardziej praktyczne rozwiązanie.
Projekt wart kilka tysięcy złotych za darmo opracował Zbigniew Podlaszewski z wydziału środowiska i rolnictwa urzędu wojewódzkiego w Lublinie.
W trakcie budowy okazało się, że nie trzeba montować urządzenia za 10 tysięcy złotych (bo zmieniły się przepisy) spełniającego funkcję katalizatora.
Oczyszczalnia powstała ostatecznie za 240 tysięcy złotych. Połowa tej sumy pochodzi z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie. – To może nie są małe pieniądze, ale eksploatacja zrekompensuje koszty. Oczyszczalnia nie wymaga obsługi. Pobiera mało energii elektrycznej. Spełnia wszelkie wymogi, nawet unijne – mówi Arkadiusz Szymoniuk, dyrektor grabanowskiego oddziału Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
W oczyszczalni typu "bioclere” dwie pompy i bakterie tlenowe załatwiają wszystko. W ciągu doby "przerabiają” 20 m sześć ścieków kanalizacyjnych, które trafiają tam z dwóch hoteli i biurowca. Oczyszczona ciecz jest odprowadzana do rowu, a ten wpada do najbliższej rzeczki.
To druga duża inwestycja ośrodka na przestrzeni ostatnich lat. Niedługo oficjalnie odda do użytku nowoczesny obiekt konferencyjny z zapleczem hotelarskim, które już zarabia na siebie, organizując przyjęcia weselne.
Rezerwacja tego dość ekskluzywnego miejsca na Podlasiu, na cele konsumpcyjne, sięga już połowy przyszłego roku.