Kieleckie autobusy napędzane mieszanką estrów i oleju napędowego spisują się jak do tej pory bardzo dobrze - wynika z testu biopaliw, przeprowadzonego przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Kielcach. Wszystkie wytypowane do testów pojazdy przejechały już od 10 do 12 tysięcy kilometrów. Ciągnąca się za nimi charakterystyczna woń przypomina smażone frytki.
Testy biopaliwa trzeba było natomiast zawiesić w dwóch pojazdach napędzanych
wyłącznie samymi estrami. Gdy temperatura spadła poniżej zera autobusów nie
udało się uruchomić. Pracownicy Centralnego Labolatorium Naftowego pobrali
próbki paliwa, które mają wyjaśnić przyczynę awarii.
Testy biopaliwa w
silnikach wysokoprężnych autobusów kieleckiego MPK rozpoczęły się pod koniec
listopada ubiegłego roku. Do testów wybrano pojazdy w średnim wieku: Jelcze i
Ikarusy mają od 8 do 10 lat. Wszystkie są specjalnie oznakowane, a cechą
charakterystyczną jest również zapach spalin, który przypomina smażone
frytki.