Jak dowiadujemy się z portalu Prawo.pl: wysokie ceny gazu nie są siłą tak zwaną siłą wyższą i nie wyłączą odpowiedzialności za wstrzymanie dostaw
Zakłócenia w dostawach dwutlenku węgla, suchego lodu i nawozów sztucznych mogą spowodować reakcję łańcuchową i zakłócenia w wielu gałęziach gospodarki. Wiele firm stanie wobec ryzyka niewywiązania z kontraktów. Zdaniem ekspertów, nawet jeśli do tego dojdzie, to w takiej sytuacji nie można się tłumaczyć siłą wyższą, a próby sądowej zmiany treści umów mogą być żmudne i czasochłonne.
Gwałtowny wzrost cen gazu skłonił kontrolowane przez państwo fabryki Azoty i Anwil do wstrzymania produkcji nawozów sztucznych, a także dwutlenku węgla i suchego lodu. I choć Anwil po krótkiej przerwie wznowił produkcję, to ta sytuacja może mieć poważny wpływ nie tylko na rolnictwo, ale też na przemysł spożywczy, farmaceutyczny i papierniczy, korzystające z produktów tych zakładów. Także przedsiębiorstwa z innych branż zapowiadają ograniczenie produkcji z powodu wysokich cen gazu. Na przykład Cerrad Polska, producent płytek ceramicznych, zapowiedział zamkniecie trzech z siedmiu linii produkcyjnych.
Wzrost cen to nie siła wyższa
Takie decyzje od strony cywilnoprawnej oznaczają niewykonanie kontraktów. Dotyczyć to może nie tylko bezpośrednich klientów firm wstrzymujących produkcję. Jeśli bowiem np. pojawią się trudności z dostępem do dwutlenku węgla, to także producenci napojów gazowanych czy paczkowanej żywności nie wykonają swoich zobowiązań wobec hurtowni spożywczych, a te ostatnie wobec sklepów detalicznych itd.
LINIA ORZECZNICZA w LEX: Epidemia i jej skutki dla gospodarki i prawa jako okoliczności uzasadniające stosowanie klauzuli rebus sic stantibus >>>
Czy w takiej sytuacji dostawca może wyłączyć swoją odpowiedzialność za niewywiązanie się z umów? Zaszło bowiem zdarzenie bez precedensu. O ile na początku tego roku giełdowa cena gazu ziemnego wynosiła około 70 euro za 1 MWh, to obecnie jest ponad czterokrotnie wyższa i przekracza 300 euro za 1 MWh.
Prawnicy cywiliści, których serwis Prawo.pl zapytał o zdanie, są zgodni: takie zjawisko jest niecodzienne, ale nie można mówić o wystąpieniu siły wyższej, która uwalniałaby od odpowiedzialności za niewywiązanie się z umowy. - Siła wyższa jest bowiem zdarzeniem nagłym i niespodziewanym i poza granicami oddziaływania ludzkiego. Tymczasem takie zjawisko jak wzrost cen gazu trwało już od kilku miesięcy i trudno tu stwierdzić nagłość czy zupełną nieprzewidywalność sytuacji - tłumaczy Paweł Lewandowski, radca prawny i partner w kancelarii DZP.
Z kolei Marcin Radwan-Röhrenschef, adwokat i wspólnik zarządzający w kancelarii Rö Radwan-Röhrenschef Petruczenko przyznaje, że teoretycznie można by próbować powoływać się na siłę wyższą w postaci wojny na Ukrainie i wywołany pośrednio za jej sprawą wzrost cen gazu. - Trzeba by udowodnić bezpośredni związek wzrostu cen z działaniami wojennymi. To byłoby trudne o tyle, że ceny gazu zaczęły rosnąć już przed tą wojną - zauważa adwokat. Dodaje on, że już od wielu miesięcy wzrost cen można obserwować także w branży budowlanej, a do sądów trafiło wiele pozwów spowodowanych nieoczekiwanymi zmianami cen. - Jednak sam wzrost cen w gospodarce rynkowej nie wydaje się tu wystarczającą przesłanką, by stosować nadzwyczajne środki - uważa Radwan-Röhrenschef.
WZORY DOKUMENTÓW:
Pozew o rozwiązanie umowy i zapłatę (art. 357(1) k.c.) >
Wyrok oddalający powództwo o oznaczenie sposobu wykonania zobowiązania z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków - wygaśnięcie umowy leasingu przez jej wypowiedzenie >
Sąd może zmienić umowę
W prawie cywilnym istnieje jeszcze możliwość nadzwyczajnej zmiany umowy przez sąd. Zgodnie z art. 357(1) kodeksu cywilnego, "jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy". Taka możliwość, zwana z łacińska rebus sic stantibus, też nie musi być idealnym rozwiązaniem.
Zobacz PROCEDURĘ w LEX: Postępowanie w sprawie z powództwa o zmianę - na podstawie art. 357(1) par. 1 k.c. - treści stosunku prawnego przez zmianę wysokości świadczenia pieniężnego >>>
- W dzisiejszej sytuacji można mówić o trudnościach w wykonywaniu kontraktu, a nie niemożliwości spełnienia świadczenia. Co najwyżej jeden z kontrahentów mógłby się powołać na klauzulę rebus sic stantibus, ale wówczas kontrakt musiałby być zmieniony przez sąd, a to jest niepewne i zajmuje dużo czasu - sugeruje Paweł Lewandowski.
Eksperci zwracają też uwagę, że teoretycznie można by próbować dochodzić odszkodowania od państwowego gazowego monopolisty czyli PGNiG, od którego w kryzysowej sytuacji należałoby oczekiwać zadbania o nowe kierunki dostaw, by ograniczyć skok cen. - Nie można mieć jednak pewności, czy taki pozew byłby skuteczny - uważa Marcin Radwan-Röhrenschef, zwracając uwagę, że udowodnienie naruszenia prawa przez państwowego monopolistę byłoby trudne.
Interwencja państwa?
Prawnicy pytani przez Prawo.pl uważają, że w takiej sytuacji jak dziś prawdopodobnie firmy dotknięte skutkami dzisiejszych perturbacji rynkowych będą próbowały załatwiać sprawy w drodze polubownej, w tym poprzez renegocjację kontraktów. - Podobnie zresztą było w czasie największego nasilenia pandemii COVID-19, gdy spodziewaliśmy się wielkiej liczby pozwów o niewykonanie kontraktów, ale te obawy okazały się płonne - wspomina Paweł Lewandowski.
- Nie należy się spodziewać masowych pozwów o odszkodowania, chyba że ta sytuacja ciągnęłaby się miesiącami - uważa adwokat Andrzej Michałowski. Zwraca on jednak uwagę, że w takich nadzwyczajnych sytuacjach otwiera się pole do interwencji państwa w kontrakty między przedsiębiorcami. - Rząd mógłby próbować ustawowo odraczać płatności czy wprowadzić jakiś nowy rodzaj regulacji cen gazu, choć nie dla wszystkich może to być korzystne - sugeruje Michałowski.
Wspomina, że przykładem podobnej interwencji były przepisy nakazujące galeriom handlowym zaniechanie pobierania czynszu od najemców w czasie największego nasilenia epidemii COVID-19. - I choć oznaczało to ubytek w dochodach właścicieli galerii, w rezultacie nie doprowadziło to jednak do masowego dochodzenia przez galerie utraconych korzyści od Skarbu Państwa - przypomina adwokat.
Tymczasem rząd zapowiedział, że podejmie działania mające uspokoić sytuację. Jednak pytany o to po wtorkowym posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki nie chciał mówić o szczegółach. Z jego wypowiedzi wynika jednak, że na razie interwencja rządu ma się skupić głównie na rynku nawozów sztucznych. - Ministrowie rolnictwa i aktywów przedstawili rządowi pewne propozycje, dotyczące stabilizacji cen nawozów, ale ostatecznych decyzji co do kształtu mechanizmu jeszcze nie ma - powiedział premier.
Zastrzegł, że dziś nie wiadomo do końca, co będzie się działo na rynku gazu i dlatego potrzebne są "bufory szybkiego reagowania". - Już dziś przyjmujemy ewentualną konieczność dalszego wsparcia rynku gazu dla naszych obywateli - stwierdził.
Czytaj więcej na Prawo.pl
Autor: Paweł Rochowicz; źródło: Prawo.pl