Ptak_Waw_CTR_2024
Green Gas Poland

Rozmawiamy z Barbarą Dubicką-Kaczmarczyk

23 grudnia 2015
Niepokój społeczny będzie narastał tak długo, aż minister rolnictwa nie wpłynie na zmianę rozporządzenia. Tego właśnie wszyscy oczekujemy – mówi Barbara Dubicka-Kaczmarczyk, prezes GPOiW „Hortus” w wywiadzie na temat niesprawiedliwego potraktowania plantatorów upraw wieloletnich w treści nowego rozporządzenia.
Rolnicy w całej Polsce narzekają na ogromne straty w wymarzniętych uprawach. Nie inaczej stało się z uprawami wieloletnimi, takimi jak truskawki. Tutaj producenci mają duży problem, bo przez źle napisane rozporządzenie mogą stanąć na skraju bankructwa. W rozporządzeniu Rady Ministrów, zmieniającym rozporządzenie w sprawie realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa upraw truskawek nie uznaje się jako upraw wieloletnich. A przecież straty w takich plantacjach to także straty wieloletnie, a nie jednoroczne, jak najwyraźniej założył rząd.


Wystosowali Państwo list otwarty do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marka Sawickiego w sprawie rozporządzenia Rady Ministrów, zmieniającego rozporządzenie w sprawie realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (Dz.U. Nr 22, poz 121, z późn. zm.). Co Państwo pchnęło do podjęcia takiego kroku?

Barbara Dubicka-Kaczmarczyk: -Bój nie toczy się o interes jednego gospodarstwa, ale całej rzeszy gospodarstw. Rozporządzenie Rady Ministrów ukazało się w bardzo szybkim trybie. Tak szybką decyzją rządu zaskoczeni są nie tylko rolnicy z naszej grupy, ale także ludzie z innych instytucji branżowych. Sporym zaskoczeniem jest także fakt, że projekt tego rozporządzenia nie był konsultowany społecznie. Co gorsza, ta bardzo szybko podjęta decyzja Rady Ministrów dotyczy tego, że w tym sezonie (czyli w roku 2012), w odróżnieniu od poprzednich lat, zmieniły się kryteria szacowania strat mrozowych w przypadku takich upraw jak truskawki, maliny, koniczyna, czy lucerna.



Ale problem nie dotyczy tylko rekompensaty za straty za plony tegoroczne, bo przecież są to rośliny wieloletnie?

Barbara Dubicka-Kaczmarczyk: - Tak, oczywiście. Wprawdzie naszą priorytetową uprawą są truskawki, ale trzeba pamiętać, że rolnicy stracili nie tylko plon, ale także nasadzenia. Według mnie absurdalną sprawą jest to, że komisje do szacowania strat, które posiadają przecież formularze i instrumenty do szacowania strat zboża, rzepaku i rzepiku, nie posiadają takich instrumentów do szacowania strat w malinach, czy jeżynach. To absurd!



O jakich kwotach strat należy mówić w przypadku truskawek?

Barbara Dubicka-Kaczmarczyk: - Odtworzenie hektara truskawek w naszym rejonie, w przypadku tradycyjnej uprawy to jest koszt ok. 30 tysięcy złotych, w tym znajduje się ok. 20 tysięcy złotych strat w sadzonkach. Bo trzeba liczyć nie tylko to, czego rolnik nie zbierze w tym roku, ale także to, czego w ogóle nie uda mu się już zebrać z tej rośliny. Tutaj trzeba zauważyć, że rozporządzenie, o którym mowa z mocy swojej poniekąd znosi truskawkę jako plantację wieloletnią. Do tej pory, oczywiście, uważana była za uprawę wieloletnią, dokładnie tak jak np. sady, czy plantacje porzeczek. W tym roku rząd tego nie przewidział.



I tu jest duży problem...

Barbara Dubicka-Kaczmarczyk: - Oczywiście. Przykładowo, w moim gospodarstwie zostało utraconych 7 hektarów truskawek, ale w innych gospodarstwach rolnicy mają ogromne straty w lucernie, koniczynie, a nawet trawie. Te gospodarstwa, które są nastawione na produkcję mleka, po prostu nie będą miały żadnych pokosów. I problem się spiętrza.



Co jeśli tym listem nic Państwo nie wskóracie?

Barbara Dubicka-Kaczmarczyk: - Czy minister rolnictwa uwzględni nasze żądania? Co do tego żadnej pewności mieć nie możemy, ale też nie mamy żadnego planu „awaryjnego”. Życie zawsze zaskakuje. Nigdy nie wiadomo, kiedy nastąpią złe warunki atmosferyczne czy klęska. Osobiście uważam, że na chwilę obecną, konieczna jest szybka powtórna konsultacja społeczna dotycząca rozporządzenia. Najlepiej z izbami rolniczymi lub innymi związkami rolników. Gdyby taka inicjatywa została wcześniej podjęta, to za całą pewnością środowisko rolnicze bardzo szybko wydałoby opinię i dokładnie projekt przemyślało.



To rozporządzenie to jest sprawa zupełnie świeża, ale czy są już reakcje ze strony rolników? Pomoc rolnikom zalanym w czasie powodzi jest też chyba inna od tej oferowanej rolnikom z wymarzniętymi uprawami?

Barbara Dubicka-Kaczmarczyk: - Telefony cały czas dzwonią. Rolnicy są oburzeni, oburzone są także inne związki producenckie. Bardzo mocno poszkodowana jest Lubelszczyzna i Dolny Śląsk. W okolicach Wrocławia wymarzło ok. 80% truskawek. Jestem przekonana, że ten niepokój społeczny będzie narastał tak długo, aż minister rolnictwa nie wpłynie na zmianę rozporządzenia. Tego właśnie wszyscy oczekujemy.
Nawiązując do pomocy związanej z powodzią, dodam, że nie może tak być, że rolnicy którzy byli zalani są inaczej traktowani niż, ci których uprawy zostały całkowicie wymrożone. Takiej sytuacji po prostu nie powinno być!



Problem z wymarznięciami jest obecnie najbardziej aktualny, ale grupy producenckie borykają się także z innymi poważnymi bolączkami...

Barbara Dubicka-Kaczmarczyk: - Tak, zauważam także problem związany z uznaniem grup producenckich. Zarządy poszczególnych grup, które są w takcie dochodzenia do uznania mają spore problemy z szybko następującymi zmianami w wysokości pomocy. W ciągu pięciu lat dochodzenia do uznania zmienia się, i to bardzo radykalnie, poziom tej pomocy. Z miesiąca na miesiąc zmieniają się także liczne formularze, wymagania. W wyniku tego grupom, które są wstępnie uznane, ciężko jest ostatecznie ten proces pomyślnie zakończyć. Mam wrażenie, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie bierze pod uwagę faktu, że wdrożenie wszelkich wymogów wiąże się z dokładnym planowaniem i wielomiesięcznym przygotowaniem. A tym czasem, nierzadko okazuje się, że z miesiąca na miesiąc pojawiają się zmiany, które grupa musi uwzględnić. Nie trudno się domyślić, że w takiej sytuacji nie jest łatwo dojść do uznania.


POWIĄZANE

Zgodnie z art. 17 ust. 7 Traktatu o Unii Europejskiej Rada, stanowiąc za wspólny...

Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Piątnicy została laureatem prestiżowego XVII ...

W polskim prawie cywilnym brak jest definicji siły wyższej. Jednak w doktrynie i...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę