W Ośrodku Hodowli Zarodowej w Osięcinach-Jarantowicach odbyło się niezwykłe spotkanie. Reprezentanci najlepszych gospodarstw rolnych w kraju rozmawiali z Prezydentem RP o przyszłości polskiego rolnictwa w Unii Europejskiej. Dlaczego właśnie tam, wyjaśnia prezes OHZ, Stanisław Wyrębski.
– Ośrodek Hodowli Zarodowej, którym Pan kieruje ma 40-letnią historię. To bogaty bagaż doświadczeń, ale i wysiłek podążania za zmianami, wprowadzania nowoczesnych metod hodowli. Jaka jest dzisiejsza wizytówka firmy?
– Ośrodek Hodowli Zarodowej Osięciny Sp. z o.o. gospodaruje na 3000 ha użytków rolnych. W skład firmy wchodzą 4 gospodarstwa rolne, gospodarstwo sadownicze, masarnia, mieszalnia pasz oraz zakład remontowo-budowlany. W strukturze zasiewów dominują zboża – uprawiamy 1.100 ha pszenicy ozimej konsumpcyjnej przy plonie 68 q z 1 ha, 1000 ha kukurydzy na ziarno i kiszonkę – plon ziarna 79 q/ha, 450 ha rzepaku o wydajności 38 q/ha oraz 300 ha lucerny na sianokiszonki. Posiadamy również 100 ha sadu, w którym przeważają jabłonie. Rocznie sprzedajemy 6,5 tys. ton pszenicy konsumpcyjnej, 1,6 tys. ton rzepaku, 3000 ton kukurydzy oraz 2000 ton owoców. W produkcji zwierzęcej zajmujemy się hodowlą krów mlecznych rasy holsztyńsko-fryzyjskiej, uzyskujemy od 1 krowy w stadzie liczącym 1000 szt. wydajność 9380 litrów mleka rocznie. Utrzymujemy również 250 macior, odchowując od 1 lochy 21 prosiąt rocznie. Sprzedajemy 7.800 tys. litrów mleka, 90 jałówek cielnych, 50 buhajków hodowlanych, 750 loszek oraz 150 knurków.<
– Imponująca ta wizytówka. Dodajmy, że OHZ jest ubiegłorocznym laureatem Nagrody Gospodarczej Prezydenta RP dla najlepszego gospodarstwa rolnego, którą zdobyć niełatwo, skoro podstawowe warunki, jakie musi spełniać pretendent do nagrody to m.in. wysoka rentowność, stabilne warunki pracy, nowoczesne technologie, inwestowanie w rozwój, a produkcja musi odpowiadać światowym standardom. Jaki jest klucz do takiego sukcesu na polskiej wsi?
Na nagrodę Gospodarczą Prezydenta RP dla najlepszego gospodarstwa rolnego pracowaliśmy ponad 30 lat. W latach osiemdziesiątych w produkcji roślinnej wprowadziliśmy nowe technologie firm niemieckich (w uprawie pszenicy ozimej i rzepaku), co przyczyniło się do znacznego wzrostu plonu. W produkcji zwierzęcej od początku lat osiemdziesiątych zaczęliśmy intensywnie doskonalić nasze bydło czarno-białe poprzez dolew krwi holsztyńsko-fryzyjskicj oraz import jałówek hodowlanych z Niemiec, a nasienia z USA i Kanady. Uruchomiliśmy własny ośrodek embriotransferu, w którym pozyskujemy zarodki od najlepszych własnych krów i jałówek, te z kolei „dają” buhajki i cieliczki o wysokich wartościach genetycznych. Około 15 proc. buhajów pozytywnie wycenionych i dopuszczonych do rozrodu pochodzi z naszego Ośrodka.
Dużą wagę przywiązujemy do poprawy dobrostanu zwierząt poprzez modernizację obór z uwięziowych na wolno stanowiskowe z boksami legowiskowymi na piasku, powiększonymi otworami okiennymi ze specjalnymi kurtynami. Pobudowano płyty gnojowe z odprowadzeniem gnojowicy do specjalnych zbiorników. Obory wyposażono w hale udojowe z pełnym systemem komputerowym. Żywienie oparte jest na kiszonkach z kukurydzy i sianokiszonkach z lucerny oraz koncentratach białkowych i premiksach. Pasze zadaje się za pomocą paszowozów w systemie TMR przy stołach paszowych na zewnątrz. Są to najnowsze rozwiązania stosowane w USA, Kanadzie i Europie Zachodniej. Poprzez kompleksowe modernizacje obiektów zostały spełnione wymogi Unii Europejskiej w zakresie ochrony środowiska.
– Spotkało Państwa ostatnio nie lada wyróżnienie. Do Osięcin i Jarantowic przybył Prezydent RP a na spotkanie z nim zjechali rolnicy z całej Polski, nominowani lub zdobywcy Nagrody Gospodarczej Prezydenta RP w minionych latach. Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie?
– O wizycie prezydenta RP w Osięcinach zaczęliśmy rozmawiać z Kancelarią Prezydenta pod koniec ubiegłego roku. Znając datę referendum kancelaria Prezydenta RP zaproponowała nam spotkanie z Panem Prezydentem z udziałem rolników nominowanych i zdobywców Nagrody Gospodarczej Prezydenta od początku jej istnienia. Spotkanie to zostało włączone do harmonogramu wizyt Prezydenta przed referendum w poszczególnych województwach. Przyjazd Prezydenta do Ośrodka odebraliśmy jako wielkie wyróżnienie i wyraz uznania dla 40-letniej działalności w zakresie hodowli bydła i wdrażania nowych technologii w produkcji roślinnej i zwierzęcej.
– Podczas tego spotkania Prezydent apelował, byście Państwo przekonywali rolników do udziału w referendum i głosowania na TAK dla polskiej wsi w UE. Jakimi argumentami Pan posługuje się w rozmowach z rolnikami sąsiednich gmin, czy nie jest to odbierane tak, że „syty głodnego nie zrozumie”? Czy małe gospodarstwo może konkurować na europejskim rynku?
– Spotkanie z Panem Prezydentem było okazją by porozmawiać o przyszłości polskiego rolnictwa po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Na spotkaniu tym powiedziałem, co też powtarzam rolnikom, że wynegocjowane warunki w okresie przejściowym są korzystniejsze właśnie dla małych rolników, mniej towarowych niż dla gospodarstw większych o wysokiej towarowości. Dopłaty bezpośrednie do każdego hektara przyniosą korzyści wszystkim rolnikom. Dzisiaj z dopłat do sprzedaży pszenicy konsumpcyjnej i żyta korzysta niewielka liczba producentów. Poprawią się warunki rolników uprawiających buraki cukrowe oraz sadowników. Hodowcy bydła mlecznego będą mieli bardziej stabilną sytuację – pomoże w tym dobrze wynegocjowana kwota mleczna i gwarantowana cena minimalna za 1 litr sprzedanego mleka. Produkty unijne na naszym rynku okażą się mniej konkurencyjne, ponieważ będą przychodziły bez dopłat, natomiast nasze produkty rolne sprzedawane poza rynki unijne skorzystają z dopłat obowiązujących w UE.
– OHZ od lat współpracuje z zagranicznymi instytucjami naukowymi i przodującymi gospodarstwami rolnymi w różnych krajach. Jakie nowe możliwości mogłoby przynieść Pańskiej firmie wstąpienie Polski do UE?
– Wstąpienie Polski do UE powinno być korzystne dla naszej Spółki, a przemawia za tym kilka argumentów. Ceny materiału hodowlanego powinny wzrosnąć, ponieważ dla materiału tego, przychodzącego do nas z UE nie będzie dopłat. Eksport materiału hodowlanego – tj: jałówki cielne, buhajki hodowlane, loszki, knurki – poza kraje unijne będzie objęty dopłatami. Poprawi się sytuacja naszego sadu, ponieważ będziemy mogli sprzedawać wyprodukowane owoce bez żadnych opłat na granicy do krajów UE. To tylko kilka przykładów tych korzyści.
– W jakim kierunku – Pana zdaniem – powinno zmieniać się polskie rolnictwo, by być partnerem zagranicznych farmerów?
– Polskie rolnictwo musi przejść głęboką restrukturyzację. Powinno pozostać około 600-700 tys. gospodarstw wysokotowarowych, obszarowo większych. Pozostałe gospodarstwa mogłyby być gospodarstwami socjalnymi korzystającymi z pomocy unijnej.
– Dziękuję za rozmowę.