Miniony rok był rokiem wyzwań dla doradców rolnych jako, że wiele się zmieniło w polskim rolnictwie w związku z akcesją. Czy może Pani uznać ten rok także za okres zbierania plonów wieloletniej, wytężonej pracy? Mam tu przede wszystkim na myśli medal wręczony Pani podczas ubiegłorocznych poznańskich targów przez ministra Olejniczaka.
Danuta Kruszelnicka-Majnusz: Mogę stwierdzić z satysfakcją, że miniony rok, mimo wielu wyzwań, trudności, napięć i niepewności przyniósł doradcom wiele wymiernych osiągnięć. Już na początku roku przygotowaliśmy 47 wniosków dla rolników z naszego powiatu, którzy chcieli skorzystać z SAPARD-u. Z tej puli 87 % wniosków zostało zaopiniowanych pozytywnie, a środki poszły na rolnicze inwestycje, głównie silosy zbożowe, magazyny - chłodnie, zakup sprzętu rolniczego, ale także stworzenie nowych miejsc pracy na obszarach wiejskich. Przeprowadziliśmy również serię szkoleń i konsultacji oraz służyliśmy rolnikom pomocą w wypełnianiu wniosków o dopłaty obszarowe. Dzisiaj większość rolników pieniądze ma już na swoich kontach. Nie mieliśmy odpoczynku mimo trwających żniw, dorywczo lecz skutecznie wdrażaliśmy nowe formy pomocy, które juz od sierpnia zaczęły funkcjonować na polskim rynku. W zakresie programów pomocowych SOP i PROW sporządziliśmy do końca minionego roku wnioski dla 58 gospodarstw dla różnych działań. Najwięcej z nich dotyczyło działania ułatwiającego start młodym rolnikom. Poza tym przeprowadziliśmy ponad 46 szkoleń specjalistycznych, 53 szkolenia praktyczne, 16 kursów, 30 zorganizowanych wyjazdów. Łącznie przeszkoliliśmy 3265 rolników. Wykonaliśmy również szereg opracowań – analiz ekonomicznych naszych gospodarstw rolnych.
Rolnicy coraz częściej skarżą się, że obiecane pieniądze z dopłat bezpośrednich jeszcze nie dotarły na ich konta. Według ostatnich informacji termin ich wypłacenia przesunięto na marzec. Czy rosnące zniechęcenie rolników jest odczuwalne także w oddziałach doradztwa rolnego?
Danuta Kruszelnicka-Majnusz: Generalnie, dopłaty w nyskim powiecie dostało już prawie 80% rolników Jest grupa rolników, która jeszcze oczekuje, ale sądzę, że nie mają obaw o to, iż nie otrzymają dopłat. Bardziej obawiają się o dochodowość w swoich gospodarstwach przy cenach środków produkcji rosnących z miesiąca na miesiąc.
Pomijając nieterminowe wpływy środków na konta rolników, ze sprawą wniosków na dopłaty już się uporaliśmy. Obecnie przed doradcami stoją nowe wyzwania, jeśli chodzi o pomoc rolnikom w dopasowywaniu się do unijnych realiów. Które wymieniłaby Pani jako te sprawiające obecnie największe trudności?
Danuta Kruszelnicka-Majnusz: Niestety, muszę stwierdzić, że nasi rolnicy posiadają zbyt małą wiedzę na temat pozyskiwania funduszy ujętych w Planie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Przed nami w dalszym ciągu ogromna kampania szkoleniowa w tym zakresie. Bez ustawicznej edukacji nie da się wdrożyć unijnych środków. Mamy wielu chętnych do korzystania z działania „Inwestycje w gospodarstwach rolnych”, ale by uzyskać środki należy spełnić wiele warunków. Jednym z nich, sprawiającym najwięcej trudności, jest spełnienie standardów w zakresie warunków utrzymania zwierząt - konkretnie chodzi o płyty obornikowe. Ze względu na zwartą zabudowę naszych gospodarstw, problem ten może być po prostu niemożliwy do rozwiązania. Beneficjent, który nie spełni powyższego wymagania nie ma możliwości skorzystania z unijnej pomocy.
Rolnicy ciągle jeszcze obawiają się zaciągania kredytów w polskich bankach. Jak można zaradzić temu problemowi?
Danuta Kruszelnicka-Majnusz: Sądzę, że nasi rolnicy nie mają większych obaw przed zaciąganiem kredytów. Bardziej przeraża ich forma udzielania kredytu, związana z nowym prawem bankowym. Kredytobiorca musi wypełnić ogromną ilość dodatkowych dokumentów, które mają rzekomo uwiarygodnić go. Uważam to za absurd .Dyrektorzy banków znają swoich rolników, mają do nich zaufanie i nie ma potrzeby udowadniać ich rzetelności, płynności finansowej. To jest główny czynnik zniechęcający do brania pożyczek.
W codziennej działalności doradcy napotykają na trudności, ale są też takie zadania, których realizacją mogą się pochwalić.
Danuta Kruszelnicka-Majnusz: Nie lubimy się chwalić, mimo iż mielibyśmy czym. Mamy wielu wykreowanych przez nas laureatów różnych konkurów od szczebla wojewódzkiego do krajowego. Największą satysfakcję sprawia nam to, że rolnicy darzą nas szacunkiem. Często słyszymy słowa: jesteście naszym oparciem, jedynym bezpłatnym źródłem wiedzy wiarygodnej, zrozumiałej i bardo praktycznej. W waszych biurach uzyskujemy wyczerpującą informację na nurtujące nas pytania oraz na te, na które nie uzyskaliśmy odpowiedzi w innych instytucjach.
Czy Pani zdaniem doradcy z TZDR powinni systematycznie odwiedzać kraje europejskie, by obserwować kolegów po fachu w UE?
Danuta Kruszelnicka-Majnusz: Mówiąc krótko – nie znam lepszej metody nauki niż wyjazd i podpatrzenie pracy doradców z krajów Unii Europejskiej.
Jest Pani osobą, która ma bardzo bliski i bezpośredni kontakt z rolnikami z terenu działania TZDR. Czy zauważa Pani rosnące zainteresowanie komputeryzacją gospodarstwa, potrzebę korzystania z zasobów Internetu?
Danuta Kruszelnicka-Majnusz: W gąszczu informacji, przepisów, programów, ciągle aktualizowanych wzorów wniosków i instrukcji, rolnicy coraz częściej zdają sobie sprawę, że komputer i Internet to środki niezbędne do dalszego rozwoju ich gospodarstw. Barierę stanowią koszty związane z zakupem komputera, utrzymaniem Internetu oraz jego obsługą. W tych gospodarstwach, w których jest ucząca się młodzież, obserwuję duże zainteresowanie rodzica tą inwestycją.
Nyski TZDR mocno popiera alternatywne formy zarobkowania na wsi, mam tutaj na myśli przede wszystkim działalność agroturystyczną. Jakie działania promocyjne przewidziano na bieżący rok, by zachęcić turystów krajowych i zagranicznych do odwiedzenia tego regionu?
Danuta Kruszelnicka-Majnusz: Systematycznie prowadzone kursy agroturystyczne dają dobre efekty. Stale rośnie nam liczba gospodarstw. By zwabić turystów pragniemy rozwijać ekoturystykę poprzez produkcję żywności ekologicznej, koniecznie z certyfikatem, a także poprzez organizowanie targów agroturystycznych, kiermaszów ekologicznych oraz wszelkich imprez promujących zdrową żywność i świeże powietrze w gospodarstwach agroturystycznych przyjaznych środowisku.
Dziękuję za rozmowę