Coraz częściej słyszymy, że przedsiębiorstwa w Polsce korzystają z usług firm konsultingowych. Z reguły przedmiotem doradztwa są zagadnienia związane z zarządzaniem zasobami ludzkimi czy finansami w danym przedsiębiorstwie. O istocie doradztwa finansowego opowiada dr Andrzej Fetliński, specjalista ds. konsultingu.
Jaką rolę według Pana odgrywa konsulting w nowoczesnym przedsiębiorstwie w Polsce?
Już od czasu wielkiego kryzysu w ubiegłym stuleciu konsulting odgrywa kluczową rolę w rozwoju nowoczesnych przedsiębiorstw w rozwiniętych państwach Europy i w USA. Polskie przedsiębiorstwa odnoszące sukcesy coraz lepiej rozumieją istotę doradztwa gospodarczego - szczególnie teraz, gdy odczytujemy symptomy recesji. Zagraniczne przedsiębiorstwa w Polsce oraz te z kapitałem zagranicznym, działające na terenie naszego kraju, w pełni wykorzystują korzyści płynące z transferu wiedzy i informacji pochodzących od zewnętrznych firm konsultingowych. Ważną rolę pełnią również zespoły doradców biznesowych, zorganizowane wewnątrz własnych korporacji.
Czy zatem dzisiaj wiele małych i średnich firm w naszym kraju korzysta z usług konsultingowych, czy jest to może tylko charakterystyczne dla dużych przedsiębiorstw?
Jak wynika z ogólnopolskich badań odnośnie rynku szkoleń i konsultingu, z usług konsultingowych korzystają głównie duże i silne firmy oraz w niewielkim zakresie dobrze funkcjonujące firmy średnie. Uważam, że znacznie śmielej powinny już na samym starcie wykorzystywać tę możliwość doskonalenia przede wszystkim firmy małe i średnie. Jestem przekonany, że to właśnie one, przy doborze właściwej strategii i jakości zarządzania, będą mieć najwięcej do powiedzenia w przyszłości w środowisku zintegrowanego rynku europejskiego.
Jak Pan sądzi, czy obecnie w Polsce można wykształcić dobrego specjalistę ds. konsultingu? Czy być może powinien on wyjeżdżać w tym celu za granicę?
W moim przekonaniu, aby prowadzić szkolenia i być dobrym konsultantem, trzeba przedtem przez kilka lat pracować w przedsiębiorstwie na stanowisku menedżera. Najlepiej doświadczenie w zarządzaniu zdobywać w "kulturze mieszanej" tzn. zarówno w środowisku polskim, jak i zagranicznym (europejskim lub amerykańskim). Osobiście miałem taką możliwość. Zapobiega to sytuacji, gdy o zarządzaniu mówi ktoś, kto nigdy nie kierował, a tylko czytał o tym w książkach. Zrozumiałe, że każdy dobry menedżer, konsultant ustawicznie studiuje, pogłębia, aktualizuje najnowszą wiedzę z zakresu zarządzania.
Czy polskie firmy szkolą swoich pracowników i czy widzą taką potrzebę, czy może wychodzą z założenia, że przyjęty pracownik powinien posiadać wiedzę i doświadczenie, którego nie trzeba już pogłębiać?
Jak już wspomniałem, generalnie polskie przedsiębiorstwa jeszcze niewystarczająco dokształcają swoich pracowników. A przecież to właśnie poziom wiedzy, zmieniającej się w niespotykanym w historii cywilizacji tempie, oraz wypływające z niej umiejętności w połączeniu z entuzjazmem personelu, zadecydują o sukcesie rynkowym naszych przedsiębiorstw - oczywiście w zestawieniu z promocyjną polityką gospodarczą państwa. W pełni podzielam opinię Dana Tapscotta, iż każda firma stanie się firmą edukacyjną lub przegra na rynku. W budowie modelu przedsiębiorstwa jako organizacji ustawicznie uczącej się w strumieniu transmisji wiedzy kluczową rolę odegra Internet, gdyż ma charakter zarówno światowy jak i osobisty, interaktywny, bezustannie się rozwija i jest relatywnie niedrogi.
Jaka jest w związku z tym rola e-agrobiznesu i e-kultury w Polsce i czy informatyzacji wsi w naszym kraju ma duże szanse rozwoju?
Według ojca Internetu Vintona Cerfa do 2005 roku Internet na świecie będzie miał równie rozległy zasięg, jak systemy telefoniczne. Dzisiaj trudno jest wyobrazić sobie cywilizowane życie, działalność gospodarczą i kulturalną bez telefonu. Dlatego praktycznie nie mamy wyboru. Informatyzacja polskiej wsi, rozwój e-kultury oraz e-biznesu jest jednym z koniecznych warunków jej aktywnego uczestnictwa w zintegrowanej Europie i globalnej wiosce Świata.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Izabela Paszkowska