KE w ciągu dwóch tygodni będzie miała propozycję zmieniającą zasady podziału funduszy spójności - zapowiedział w środę unijny komisarz ds. budżetu Guenter Oettinger. Potwierdził, że prócz PKB pod uwagę będą brane również inne kryteria.
"W ciągu 7 lat przeznaczymy na politykę spójności 370 mld euro. Z komisarz (ds. polityki regionalnej Coriną) Cretu w ciągu dwóch tygodni wyjdziemy z propozycją ws. metod kalkulacji i wskaźników. Wszystko to znajdzie się w propozycji legislacyjnej, która zostanie przedstawiona 29 maja" - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli Oettinger.
Z jego słów wynika, że co najmniej 80 proc. środków z puli na politykę spójności będzie uzależnione - tak jak to ma miejsce teraz - od PKB regionu. Dzieląc pozostałe 20 proc., Komisja ma się opierać na wskaźnikach dotyczących rynku pracy (np. poziomu bezrobocia młodych), edukacji, zmian klimatycznych i środowiska.
Z wcześniejszych nieoficjalnych doniesień wynika, że przy tak skonstruowanej regulacji część środków z polityki spójności zostanie przekierowana z Europy Środowo-Wschodniej na południe kontynentu.
Oettinger podkreślał, że Komisja zdecydowała się na zmniejszenie liczby programów w wieloletnim budżecie z 58 do 37. "To oznacza większą elastyczność" - przekonywał. Usprawiedliwiając nowe priorytety wskazywał, że inwestowanie w nowe zadania na poziomie unijnym jest tańsze niż wykonywanie ich przez państwa członkowskie.
Poza zapowiadanym wcześniej zwiększaniem środków na migrację i ochronę granic zewnętrznych komisarz poinformował o zwiększeniu funduszy na pomoc krajom trzecim, a także na badania oraz technologie cyfrowe.
Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przyznawał na konferencji prasowej, że porozumienie ws. projektu wieloletniego budżetu było znacznie trudniejsze niż w poprzednim razem, bo trzeba było wziąć pod uwagę wyjście Wielkiej Brytanii z UE. "Jak możecie sobie wyobrazić, byłem w kontakcie z szefami państw i rządów w ostatnich dniach i tygodniach" - relacjonował.
Jego zdaniem, jeśli KE miałby utrzymać na obecnym poziomie dotychczasowe polityki i dodać do nich nowe priorytety, jakie uzgodniły państwa członkowskie, wówczas budżet musiałby wynieść 2 proc. dochodu narodowego brutto (DNB) UE. Wówczas nie zgodziłby się na niego stolice - zauważył Juncker. Dlatego KE zdecydowała się położyć na stole projekt odpowiadający 1,11 proc. DNB państw UE.
Juncker tłumaczył, że polityka spójności i Wspólna Polityka Rolna (WPR), których dotyczą cięcia, pozostają głównymi politykami UE. KE dodała jednak w swoim projekcie nowe priorytety dla Wspólnoty, przez które rolnictwo i spójność ucierpiały.
"Ta propozycja budżetowa pokazuje odpowiedzialność za przyszłość. Musimy działać razem, zwłaszcza w tych obszarach, gdzie jesteśmy zbyt słabi, żeby działać oddzielnie. Obszary te to migracja, ochrona granic zewnętrznych, rewolucja cyfrowa i inne" - mówił szef KE.
Juncker i Oettinger starali się bagatelizować płynące ze strony niektórych stolic głosy niezadowolenia ws. projektu wieloletniego budżetu. "To normalne, że premierzy, nie znając szczegółów propozycji, reagują" - mówił szef Komisji. "Ważne, że większość nie zareagowała" - dodał Oettinger, zapowiadając kalkulacje dotyczące składek poszczególnych krajów na najbliższe dni.
Przedstawiony przez KE projekt uruchomi teraz miesiące negocjacji, głównie między państwami członkowskimi. 14 maja propozycje omówią ministrowie ds. europejskich krajów UE.
Krzysztof Strzępka (PAP)
.png)
Zaloguj przez Facebook
