Politycy PSL zaapelowali w środę do ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego i minister finansów Teresy Czerwińskiej o podjęcie "realnych działań" w polskim rolnictwie, m.in. dofinansowanie Inspekcji Weterynaryjnej oraz wsparcie polskiej żywności.
Poseł Marek Sawicki (PSL) przypomniał w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że kiedy PiS obejmowało władzę, to "hucznie" prezentowało narodowy program rozwoju rolnictwa. "Po trzech latach rządzenia widać wyraźnie, że wszystkie programy poniosły totalną klapę, bądź nie były kompletnie realizowane. Nierealne obietnice źle się kończą" - podkreślił Sawicki.
W jego ocenie, np. walka z ASF (afrykańskim pomorem świń) "to totalna porażka". "Po dwóch latach utrzymywania tej choroby w bardzo bliskiej odległości od granicy - 15 km - w roku 2016 choroba rozsypała się na trzy województwa, a po ostatnim odstrzale dzików, mamy kolejnych sześćdziesiąt parę źródeł tej choroby" - mówił poseł PSL.
Jak dodał, wielkim problemem jest też sytuacja na rynku bydła oraz kwestia spadających dochodów rolników we wszystkich obszarach. "Ceny trzody chlewnej są niższe niż 5-7 lat temu. Trzeba się spodziewać, że ceny bydła, ceny wołowiny, spadną o 30-35 proc. I niestety brak jest tutaj jasnego stanowiska i propozycji rządu. Brak jest stanowiska premiera, brak jest stanowiska minister finansów Teresy Czerwińskiej, a osamotniony minister rolnictwa nie jest w stanie uczynić niczego, co mogłoby tę sytuację zmienić" - ocenił Sawicki.
"Jeśli dziś polski rząd ma pieniądze na propagandę rządową, miliard na Telewizję Polską, jeśli dzisiaj prezes PiS Jarosław Kaczyński rozmawia o inwestycjach wartych powyżej miliarda złotych, to dla Inspekcji Weterynaryjnej potrzeba rocznie około 350 mln złotych. Bez wsparcia finansowego, nie możemy - jako Polacy - czuć się bezpiecznie. Dlatego apeluję do ministra finansów - czas przestać oszczędzać na bezpieczeństwie żywności, czas przestać oszczędzać na zdrowiu Polaków" - mówił poseł ludowców.
Zdaniem prezesa Młodych Ludowców Miłosza Motyki, Inspekcja Weterynaryjna jest "skrajnie niedofinansowana". "Apelujemy do ministra Ardanowskiego o podjęcie realnych działań, ponieważ zagrożone jest bezpieczeństwo żywnościowe, a bez dofinansowania Inspekcji Weterynaryjnej nie da się po prostu tego zrobić" - podkreślił Motyka.
Przekonywał, że wsparcia wymaga też promocja polskiej żywności. "Apelujemy o wsparcie finansowe i promocyjne, aby rozszerzać rynki, aby polscy rolnicy mieli zbyt" - dodał.
W poniedziałek minister rolnictwa zapewnił, że "polski system nadzoru weterynaryjnego działa". Zapowiedział, że w najbliższych dniach złoży projekt nowelizacji ustawy weterynaryjnej, która "rozszerza odpowiedzialność Inspekcji Weterynaryjnej". "Nie może być sytuacji, która była od wielu, wielu lat, że Inspekcja Weterynaryjna lekarzom prywatnej praktyki zleca badania w zakładach i oni stają się pracownikami tego zakładu" - powiedział Ardanowski.
W połowie stycznia telewizja TVN24 wyemitowała reportaż o nielegalnym uboju krów, który odbywał się w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka. Inspekcja Weterynaryjna we współpracy z policją natychmiast podjęła czynności sprawdzające, wyjaśniające i zabezpieczające. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta. Z list dystrybucyjnych wynika, że mięso trafiło do kilkudziesięciu punktów w Polsce i zagranicę.
Edyta Roś (PAP)