Po Niemczech, Francji, Rumunii Węgrzech, Słowacji, Holandii i pozostałych krajach UE nadszedł czas na pierwszy, ogólnopolski strajk ostrzegawczy rolników w 2024 roku. Gigantyczny protest rolników przelał się wczoraj przez Polskę i choć trwał bardzo krótko, bo tylko 2 godziny, pokazał rządzącym w Polsce i UE, że rolnicy są w takiej sytuacji, że nie pozostaje im nic nic innego, jak tylko w formie radykalnego protestu, wyrazić swój gniew i oburzenie wobec polityki rolnej Unii Europejskiej oraz rządu RP.
Jednym z inicjatorów i organizatorów protestu był związek NSZZ RI Solidarność, który niewątpliwie stanowi obecnie największą siłę reprezentując tym samym największą liczbę rolników w swoich strukturach - nie mamy się już gdzie cofnąć. Stoimy pod ścianą. Nie możemy już więcej godzić się na jakiekolwiek nowe, unijne regulacje prawne. Toniemy w morzuprzepisów które musimy spełniać i ilości dokumentacji którą musimy prowadzić. Jesteśmy narażani na niezliczone rzesze kontrolerów wywodzących się z przeróżnych organów państwowych począwszy od ARiMR, poprzez weterynarię, IJHRS... na ochronie środowiska kończąc. Wszyscy chcą nas "ścigać" z to, że produkujemy dobrą, zdrową polską żywność. Na to zgody nie ma i nie będzie.- mówi Tomasz Obszański, przrewodniczący związku zawodowego rolników NSZZ RI Solidarność.
- obowiązek ugorowania gruntów rolnych to jest jakiaś totalna bzdura. Właściciele, którzy mają powyżej 10 hektarów, będą zobowiązani do wyłączenia z produkcji 4 proc. gruntów rolnych. W praktyce oznacza to, że ta ziemia będzie leżała odłogiem, ale po co tojest zrobione? Sprawa jest prosta. Będziemy mieli w UE o minimum 4% mniej produkcji, a co z tym idzie i mniej towaru przez nas wyprodukowanego. Ograniczy to n pewno nasze dochody, ale na to miejsce "wjedzie" towar z importu, z Ukrainy czy obu Ameryk. Protestujemy, bo na takie rozwiązania naszej zgody nie ma!!!- mówi Tomasz Ognisty, wiceprzewodniczący NSZZ RI Solidarność.
– Unia Europejska poszła za daleko jeśli chodzi o wymogi związane z Zielonym Ładem w okresie kryzysu. Kiedy mamy zagrożenia na rynku związane z sytuacją w Ukrainie, kiedy była pandemia, wysoka inflacja, wzrosty kosztów produkcji nie można obciążać rolników dodatkowymi zadaniami związanymi z przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym – stwierdził minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski podczas dzisiejszego spotkania z rolnikami protestujący w Słupnie koło Płocka.
- Nie mamy zaufania do obecnych władz. Co prawda minister Siekierski opowiada i potwierdza że polityka rolna Unii Europejskiej jest zbyt bardzo restrykcyjna z jednej strony, ale z drugiej strony, od premiera rządu polskiego nie mamy jasnej deklaracji że embargo na import artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy zostanie utrzymane. Uważamy, że Ukraina powinna spełniać wszystkie warunki jakie są stawiane pozostałym krajom spoza Unii Europejskiej, które chcą eksportować swoje produkty rolno-spożywcze na nasz wspólny rynek- to jest jeden z naszych najważnieszych postulatów dzisiejszego protestu- mówi Tomasz Obszański, przewodniczący związku zawodowego rolników NSZZ RI Solidarność.
- Ten protest pokazuje, że NSZZ RI Solidarność to zdecydowanie największa i najsilniejsza grupa zawodowa zrzeszająca polskich rolników. Bronimy nie tylko swojego bytu, ale i również wartości, któreod samego powstania związku nam przyświecają- Bóg, Honor Ojczyzna- tego będziemy bronić z pełną determinacją. Ponadto,stworzenie grupy kapitałowej polskich rolnikow, która będzie odbudowywała polskie prztwórstwo i handel, to będzie priorytetem naszych działań. Musimy stworzyć taki łańcuch obrotu towarowego, aby rolnik miał bezpośredni dostęp do marży, jaki jest wypracowywany przez zakłady przetwórcze i handel. Rolnim musi partycypować w zyskach, które generuje sprzedaż żywności w naszym kraju. Bez tego, sytuacja ekonomiczna gospodarstw rolnych nie ma szans na znaczącą poprawę- mówi Edward Kosmal wiceprzewodniczący NSZZ RI Solidarność.
Wśród wielu żądań, z jakimi występują rolnicy wybijają się
- rozdysponowanie wśród rodzinnych gospodarstw rolnych ziemi powracającej do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa z tzw. trzydziestek,
- rezygnacja z pomysłu ograniczania lub zakazywania chowu i hodowli zwierząt w Polsce,
ustanowienie sektora chowu i hodowli zwierząt, jako sektora strategicznego dla rozwoju gospodarki rolnej w Polsce,
- odstąpienie od utrudniania realizacji inwestycji na obszarach wiejskich,
rozdzielenie produkcji roślinnej i zwierzęcej przy szacowaniu strat w gospodarstwach hodowlanych np. w przypadku suszy,
- rekompensaty od wzrostów kosztów produkcji oraz gwałtownymi spadkami cen skupów poniżej kosztów opłacalności,
- zmienienia terminu możliwości stosowania nawozów azotowych z 1 marca na 1 lutego,
ustalenia terminu obowiązku utrzymania poplonów ozimych na 1 lutego i przywrócenia możliwości stosowania środków ochrony roślin zawierających chloropiryfos i dimetoat,
- uruchomieni rzetelnej pomocy suszowej dla gospodarstw rolnych za lata 2022 oraz 2023 i wprowadzenia możliwości odwoływania się od niekorzystnych dla rolnika wyników szacowania strat suszowych,
- powrotu Krajowej Grupy Spożywczej oraz spółek strategicznych dla rozwoju polskiego rolnictwa pod nadzór Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi,
Protest jest też w obronie rolników z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy zdaniem Adriana Wawrzyniaka, rzecznika prasowego NSZZ RI Solidarność, niesłusznie i z wielką krzywdą dla rolników i ich rodzin są oskarżani o wywieranie wpływu na lekarzy weterynarii w celu uzyskania świadectw zdrowotnych dla zwierząt. - ...ta bulwersująca sprawa dawno powinna być zamknięta i zakończona wraz oczyszczeniem wszystkich rolników i ich rodzin z jakichkolwiek zarzutów. Zrobimy wszystko, aby niesłusznie oskarżani rolnicy w Piotrkowie odzyskali swoje dobre imię i godność, która została im odebrana.- dodaje Adrian Wawrzyniak, rzecznik prasowy NSZZ RI Solidarność.
Tomasz Obszański, przewodniczący NSZZ RI Solidarność oszacował liczbę blokad w całym kraju na około 250 - Protestują nie tylko rolnicy w Polsce. Protestuje cała Europai uważam, że to jest najlepszy czas na budowę, Europejskiej Solidarności Rolników. Zobaczyliśmy, co się dzieje w UE, że nie tylko Niemcy protestują, tylko cała Europa, czyli Francja, Holandia, Belgia, Rumunia. Wspólny ruch eurpoejskich organizacji rolniczych pod sztandarem NSZZ RI Solidarność, zwiękjszy znacząco siłę nacisku i walki i inną o politykę rolną Unii Europejskiej. Nie zgadzamy się na te wszystkie wariactwa, które są nam proponowane i narzucane w ramch Wspólnej Polityki Rolnej - dodał Obszański.
Organizowany w dniu 24 stycznia 2024 roku przez NSZZ RI Solidarność strajk ostrzegawczy, protest niezadowolonych i niejednokrotnie stojących na skraju bankructwa rolników przechodzi do historii jako jedna z największych blokad dróg w naszym kraju. Do NSZZ RISolidarność przyłączyły się prawie wszystkie mniejsze organizacje i rolnicze związki zawodowe. Powinno to w Warszawie, w rządzie RP, na Wiejskiej i w Brukseli dawać wiele do myślenia wszystkim tym którym wydawało się, że można powoli wygaszać produkcję rolną w UE. Rolnicy stanowią bowiem tak znaczącą siłę, posiadają tak silne argumenty, środki i możliwości nacisków i protestów, że w zjednoczeniu pod flagą NSZZ RI Solidarność mogą doprowadzić do takich zmian, o których dzisiaj jeszcze nikt pewnie nie myśli, ani też sobie nie wyobraża.
informacja własna, Marek Kozak, ppr.pl