Podstawowa zaleta spójnej kompozycji salonu z tarasem to oczywiście odczucie dużej, otwartej przestrzeni. – Dzięki takiemu zabiegowi zatrze się granica między tym, co wewnątrz, a tym, co na zewnątrz. Sąsiadujący z salonem balkon czy taras stanie się niejako jego przedłużeniem, a sam salon optycznie znacznie się powiększy – zauważa Olga Błaszczyk, home stagerka (@scenografiawnetrz).
Warto dodać, że ta zasada działa w dwie strony. Jak najszersze otwarcie czy choćby odsłonięcie drzwi i okien jest też sposobem na to, by na małym balkonie lub tarasie wykreować wrażenie przestronności. To rozwiązanie warto zastosować m.in. w czasie plenerowych spotkań, jakie zdominowały życie rodzinne i towarzyskie wielu z nas. Spójna aranżacja zewnętrznej i wewnętrznej części domu czy mieszkania (zwłaszcza podkreślona starannie dobranym oświetleniem dekoracyjnym) nawet nieduży salon pod chmurką pozwoli zamienić w luksusową przestrzeń relaksu.
Odetchnąć pełną piersią
Przenikanie się salonu (albo np. sypialni) z tarasem ma też cenny walor psychologiczny. Nawet wtedy, gdy nie chcemy lub nie możemy wyjść z domu, zapewnia nam odczucie wolności, braku skrępowania czy zamknięcia. Zwraca na to uwagę architektka Aleksandra Ciesielska ze studia projektowego Design Your Home. – Przestrzeń, w której swobodnie możemy przenosić się z wnętrza na zewnątrz, wywołuje u nas poczucie komfortu i swobody. A z drugiej strony tempo życia sprawia, że jesteśmy zwolennikami hybrydowych połączeń również we własnych domach – dodaje projektantka.
Aranżując taką przestrzeń, zdaniem Aleksandry Ciesielskiej warto sięgnąć po lekkie, ażurowe meble, które sprawdzą się i pod dachem, i w plenerze. – Zacieranie się granicy pomiędzy salonem a ogrodem sprawia, że pragniemy łączyć stylistycznie te dwie strefy. Świetnym wyborem do letniego salonu jest więc dla mnie zestaw Kiara (powyżej), do złudzenia przypominający ponadczasowy design mebli lat 70., dodatki z naturalnych materiałów w postaci rattanu, a także wyjątkowo subtelne wazony, przypominające szkło artystyczne doby PRL-u, formowane ręcznie tradycyjną metodą hutniczą – podpowiada architektka.
Urok improwizacji
Słowo design, które tu padło, oznacza przedmioty starannie zaprojektowane oraz wykonane, a więc funkcjonalne, piękne i trwałe. Wbrew temu, co się czasem sądzi, „designerski salon połączony z tarasem” to nie ten, który zadziwia skrajnie oryginalnymi rozwiązaniami, lecz ten, który dobrze się prezentuje i jeszcze lepiej służy.
Nic dziwnego zatem, że zdaniem home stagerki Aleksandry Dąbrówki (Good Vibes Interiors) doskonale sprawdzą się tu meble i dodatki w stylu boho – w zależności od potrzeb (i pogody) krążące między pokojami a balkonem czy ogrodem. – Wnętrza, w których żyjemy, powinny być spójne i przenikać się nawzajem. Stanowić uniwersalną bazę dla codziennego życia. Dzięki temu przedmioty przenoszone spontanicznie z salonu na taras i z tarasu do salonu nie będą przeszkadzać i sprawiać wrażenia niepasujących, tylko wtapiać się w nowe tło i ożywiać je – podpowiada stylistka.
Beztroski, kolorowy styl boho, który przed paru laty zdobył serca miłośników pięknych wnętrz, a teraz podbija też tarasy i ogrody, daje wielką swobodę i zaprasza do twórczych działań. Łatwo i chętnie anektuje rzeczy stare i nowe, dostojne i pełne humoru, praktyczne – i takie, które otrzymały całkiem nową funkcję. Po prostu te, które są najbliższe sercu.
Kurort we własnym domu
Ewa Kusy z CzteryStrefy.pl, zajmująca się dekoracją i fotografią wnętrz, proponuje z kolei, by otwarty na otoczenie salon owionęła morska bryza. – Aranżacja inspirowana stylem Hamptons to namiastka wakacji, swobody i oderwania od rzeczywistości – zwłaszcza dla wielbicieli nadmorskich klimatów. Zachęca do spotkań z przyjaciółmi albo do relaksu pod chmurką w towarzystwie filiżanki kawy i ulubionej lektury – mówi stylistyka. – Czy już słyszycie w oddali szum fal? – pyta.
Przepis na nadmorską stylizację salonu i tarasu jest prosty. Wystarczy nieco ciepłego drewna, np. na podłodze. Biel ścian. W oknach lekkie zasłony z lnu albo surowej bawełny. Wzory pasów np. na poduszkach – biel na przemian z czerwienią, czernią lub najbardziej klasyczną barwą niebieską. I świeca (może być ledowa) w latarni, która na koniec dnia wskaże drogę do upragnionej letniej przystani – pięknego i komfortowego tarasu, który czeka tuż za progiem.
Newseria Lifestyle