Ptak_Waw_CTR_2024

Europa nie skróci czasu pracy

3 czerwca 2005

Polska nie będzie musiała wydawać setek milionów złotych na nowe etaty lekarskie. Powód? Wielka Brytania - razem z nami - storpedowała zmiany w dyrektywie o czasie pracy.

W maju Parlament Europejski przegłosował, że w ciągu trzech lat europejscy - głównie brytyjscy - pracownicy mają stracić możliwość indywidualnego umawiania się z pracodawcami w sprawie pracy dłuższej niż 48 godz. tygodniowo (tzw. opt-out). Parlament postanowił także, że czas spędzony przez pracownika na dyżurze, np. lekarskim, ma być obowiązkowo liczony jak czas pracy, nawet jeśli pracownik spędza go śpiąc. Obecne przepisy - także w Polsce - nie traktują dyżuru jako czasu pracy. Poprawki przegłosowała egzotyczna koalicja eurodeputowanych z Partii Socjalistycznej, Zielonych i część chadeków.

Wczoraj Wielka Brytania sprzeciwiła się, by unijna Rada Ministrów zaakceptowała projekt dyrektywy w wersji zaproponowanej przez Parlament Europejski. W sprzeciwie Londyn nie był sam. Jak ujawnił dziennik "Financial Times", premier Tony Blair jeszcze w środę, na dzień przed spotkaniem ministrów, miał zmontowaną koalicję blokującą. Według dziennika, Brytyjczycy zdołali zdobyć poparcie Polski oraz Węgier, Słowacji, Cypru, Austrii, Malty i ... Niemiec.

Dlaczego Polska poparła Brytyjczyków? Rządowi chodzi głównie o dyżury. Polscy lekarze, jeżeli do czasu ich pracy doliczymy dyżury, będą masowo przekraczać 48-godzinny limit. To by oznaczało konieczność stworzenia 15 tys. etatów lekarskich, kosztem 750 mln zł. Polski na to nie stać.

Tekst dyrektywy, który Komisja Europejska przedstawiła w czwartek na posiedzeniu Rady Ministrów, ze względu na procedurę musiał zawierać poprawki Parlamentu. Wiedząc, że Brytyjczycy stawią opór, Komisja dopisała coś jeszcze - wymyślony przez siebie sposób, by by wilk był syty i owca cała. Otóż zasugerowała, by: • poprawka Parlamentu w sprawie opt-out została zachowana; • ale jednocześnie pojawiłaby się „poprawka do poprawki", mówiąca, że państwo, które w trzy lata od wejścia dyrektywy w życie choć raz skorzystało z „wyłączenia indywidualnego", mogło prosić o wydłużenie okresu przejściowego ponad trzy lata.

Jednak Brytyjczykom to nie wystarczyło. I razem z sojusznikami zablokowali decyzję Rady Ministrów o przyjęciu propozycji Komisji. - Opt-out ma zostać - powiedział brytyjski minister pracy Alan Johnson. - Unia nie może nam narzucać, jak będziemy regulować swój czas pracy - dodał.

To oznacza, że projekt dyrektywy zostaje na długo zamrożony. W przypadku rozbieżnych stanowisk rządów i Parlamentu, konieczne staje się uruchomienie bardzo długotrwałej procedury uzgodnień.

Jednak także i takie rozwiązanie jest Polsce na rękę. Oznacza bowiem, że wciąż obowiązuje stare, bardziej liberalne prawo.


POWIĄZANE

"Kolejny staż bez szans na pracę, ale lepsze to niż siedzenie w domu", "Gdyby ni...

Stopa bezrobocia w Polsce już jest jednocyfrowa, a perspektywy na kolejne miesią...

Zainteresowanie szkoleniem zorganizowanym przez Departament Oceny Projektów Inwe...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę