Na świecie zalega niemal 5 mld ton plastiku. Częściowym rozwiązaniem tego problemu może być wytwarzanie paliw z plastiku. Z plastikowych odpadków mogą powstać paliwa odpowiadające właściwościami benzynie i olejowi napędowemu. Unikatową technologię ich produkcji opracowała polska firma. Zgodnie z projektem dyrektywy unijnej wielcy odbiorcy będą musieli częściowo korzystać z biopaliw, do których należą także paliwa z plastiku.
– Paliwo, które produkujemy, w zasadzie nie różni się od benzyny czy ropy. Jest ono jednak korzystniejsze dla środowiska. Po pierwsze, pozbywamy się plastiku, który osiada w naszym środowisku, w naszych oceanach. Jeżeli czegoś z tym nie zrobimy, to w 2050 roku w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb. Po drugie, wyprodukowanie jednego litra paliwa z plastiku powoduje o 12,5 proc. mniej emisji dwutlenku węgla niż wyprodukowanie litra paliwa z ropy. Także wydobywanie ropy z ziemi powoduje większą emisję dwutlenku węgla, bo ten plastik już mamy. I po trzecie, nie musimy transportować ropy z Bliskiego Wschodu czy Rosji, ponieważ plastikowe odpadki są produkowane lokalnie, co także redukuje emisję dwutlenku węgla – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Susan Kim-Chomicka, prezes Handerek Technologies.
Opracowana przez polską firmę technologia pozwala przerabiać plastikowe odpady na paliwa ciekłe o jakości nieróżniącej się od zwykłej benzyny czy ropy naftowej, mogące służyć do napędu pojazdów i maszyn. W niskociśnieniowym procesie przekształca odpady plastikowe, których nie da się poddać dalszemu recyklingowi, w całkowicie rafinowane frakcje oleju napędowego i benzyny.
Technologia jest opłacalna ekonomicznie i nie wymaga żadnych dotacji, a dodatkowo jest samowystarczalna energetycznie i nie generuje nieużytecznych odpadów jako produktów ubocznych. Z kilograma odpadów można wydobyć litr paliwa płynnego, takiego jak olej napędowy EN590, benzyna EN228 czy paliwo lotnicze. Paliwo z recyklingu nie trafi jednak bezpośrednio na stacje benzynowe.
– Nawet jeżeli przerobimy cały plastik, to powstałe z niego paliwo będzie stanowić jedynie trzy procent globalnej produkcji ropy. To za mało, by móc oferować je na stacjach benzynowych. W roboczej wersji europejskiej dyrektywy o biopaliwach znajduje się jednak zapis, że do biopaliw zalicza się również paliwa produkowane z odpadków, w tym z plastiku. W tej sytuacji wielcy odbiorcy będą zmuszeni brać część paliwa od nas, dzięki czemu spełnią przyszłe unijne wymogi – zauważa Susan Kim-Chomicka.
Przy takich regulacjach prawnych biznes polegający na wytwarzaniu paliwa z odpadków ma szansę nie tylko na sukces biznesowy, lecz także na wymierne korzyści dla środowiska naturalnego. Polska produkuje rocznie około 180 mln ton śmieci – wynika z danych Eurostatu. W całej Unii Europejskiej jest to ponad 2,5 mld ton. W 2014 roku w krajach Wspólnoty przetworzono łącznie 2,3 mld ton śmieci (wliczając również te pochodzące z importu). Około 47 proc. z nich poddano procesom unieszkodliwiania odpadów innym niż spalanie, kolejne 36 proc. przeznaczono do odzysku innego, niż odzysk energii i wypełnianie wykopów. Wiele odpadów wciąż jednak bezużytecznie zalega.
– Na lądzie zalega prawie pięć miliardów ton plastiku. Co roku w oceanach ląduje prawie osiem milionów ton plastiku. Jeżeli czegoś z tym nie zrobimy, nasze środowisko ulegnie zagładzie. A ponieważ i tak używamy ropy, dzięki paliwom z przetworzonego plastiku możemy zdywersyfikować źródła jej pochodzenia, a jednocześnie pomóc środowisku – twierdzi ekspertka.
Z analiz Zion Market Research wynika, że światowy rynek biopaliw osiągnie w 2022 roku wartość niemal 219 mld dol. przy średniorocznym tempie wzrostu na poziomie 4,5 proc.
Newseria Innowacje