Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

NIK: cel 15 proc. udziału energii odnawialnej w zużyciu energii w 2020 r. może być zagrożony

15 listopada 2018
NIK: cel 15 proc. udziału energii odnawialnej w zużyciu energii w 2020 r. może być zagrożony

Polska może nie osiągnąć do 2020 r. obowiązkowego, minimalnego 15-proc. udziału energii z OZE - informuje w raporcie NIK. Konsekwencją nieosiągnięcia tego celu może być import takiej energii za nawet 8 mld zł - dodano.

Najwyższa Izba Kontroli w raporcie dodała, że w 2016 roku udział OZE nieznacznie przekroczył 11 proc. i był najniższy od 2013 roku. Według Izby jeżeli nie zwiększymy udziału energii odnawialnej, to będziemy musieli kupić ją za granicą. "Koszty tego transferu mogą wynieść nawet 8 mld zł" - zaznaczono.

Według kontrolerów, niekorzystnie na rozwój OZE w Polsce wpływały m.in.: brak konsekwentnej polityki państwa wobec OZE, opóźnienia w wydawaniu przepisów wykonawczych oraz brak stabilnego i przyjaznego otoczenia prawnego, zapewniającego bezpieczeństwo i przewidywalność inwestycji w OZE, w szczególności w sektorze energii elektrycznej.

Zobowiązania Polski dotyczące OZE wynikają z unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego, który zakłada zwiększenie udziału energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych w bilansie energii finalnej Unii Europejskiej do 20 proc. w 2020 r. W przypadku naszego kraju ten cel to 15 proc. Zgodnie z prawem unijnym, w 2030 roku udział OZE ma już wynosić 40 proc.

NIK zwróciła uwagę, że już w czerwcu 2015 roku KE w kolejnym raporcie dot. postępów we wdrożeniu dyrektywy o promocji odnawialnych źródeł energii ostrzegła dwa kraje: Polskę i Węgry, że mogą nie zrealizować swoich celów dotyczących OZE na 2020 r. "Ostrzeżenie to jest o tyle znamienne, że cała UE posuwa się bardzo szybko w kierunku znaczącego przekroczenia celu ogólnego OZE ustalonego jako 20 proc. udziału energii z OZE w zużyciu finalnym energii brutto w 2020 r. (w tym w transporcie minimum 10 proc. udziału biopaliw i napędów elektrycznych z OZE)" - podkreślono.

Kontrolerzy uznali, że w ostatnich latach w Polsce nie prowadzono konsekwentnej polityki wobec OZE. Nie było np. kompleksowego, opartego na aktualnych założeniach, dokumentu określającego politykę państwa wobec sektora OZE. "Dokument Polityka energetyczna Polski do 2030 roku, który powinien zawierać spójną, kompleksową koncepcję rozwoju polskiej energetyki, w tym OZE, nie był aktualizowany od roku 2009" - zaznaczono.

W raporcie czytamy, że w Polsce jeszcze w 2013 roku udział energii z OZE wynosił 11,4 proc. i wydawało się, że do 2020 r. osiągniemy obowiązkowy, minimalny cel 15 proc. "Jednakże w 2016 r. wskaźnik ten osiągnął wartość 11,3 proc. i był nie tylko niższy od wskaźnika z roku 2015 (11,93 proc.), ale był w ogóle najniższy od 2013 r. Na obniżenie wskaźnika wpływ miał głównie zmniejszony udział OZE w transporcie, a także w elektroenergetyce" - podkreślono.

NIK informuje, że w krajowym planie działania w zakresie OZE ustalono przewidywane roczne wskaźniki dla poszczególnych lat w okresie 2010-2019, na ścieżce do osiągnięcia celu krajowego w 2020 r. Założony udział energii z OZE w 2020 r., w poszczególnych sektorach wynosi dla: transportu - 11,36 proc., ciepłownictwa/chłodnictwa - 17,05 proc. oraz elektroenergetyki - 19,13 proc. W sektorze transportu odnotowano najistotniejszy spadek udziału energii z OZE w końcowym zużyciu energii brutto (wg KPD przewidywana wartość na 2016 rok miała wynosić 8,62 proc.). Spadek udziału energii z OZE, który wystąpił w 2016 r., był przede wszystkim konsekwencją niemal 20 proc. wzrostu oficjalnej konsumpcji paliw w stosunku do roku 2015, wynikającego z wejścia w życie przepisów ograniczających nielegalny obrót paliwami ciekłymi i wzrostu cen za użytkowanie infrastruktury, spowodowanego zwiększonym zapotrzebowaniem na biokomponenty.

Jak dodano, w sektorze ciepłowniczym udział energii z OZE przekroczył założone w KPD wartości. Udział energii z OZE w tym sektorze określony został odpowiednio na: 13,71 proc. w 2015 r. i 14,39 proc. w 2016 roku.

Z kolei w sektorze elektroenergetyki, udział energii z OZE w końcowym zużyciu energii brutto, w 2016 r. wyniósł 13,36 proc. i nie osiągnął zaplanowanego w KPD wskaźnika (13,85 proc.). Co więcej, w stosunku do roku 2015 r. (13,43 proc.) udział ten nieznacznie się obniżył. Było to związane ze spadkiem udziału produkcji energii elektrycznej w instalacjach wykorzystujących współspalanie biomasy. Udział energii z OZE w elektroenergetyce spadł nieznacznie, dzięki wzrostowi udziału energii z innych źródeł odnawialnych, tj. biogazu oraz energii z wiatru i słońca - wyjaśniono.

"Zdaniem NIK, przewidywana stagnacja wytwarzania energii elektrycznej z OZE pozwala zakładać, że Polska może nie osiągnąć do 2020 r. obowiązkowego, minimalnego (15 proc.) udziału energii z OZE. W rezultacie Polska prawdopodobnie stanie przed koniecznością dokonania statystycznego transferu energii z OZE z państw członkowskich UE, które mają nadwyżkę tej energii. Koszty tego transferu mogą wynieść nawet 8 mld zł" - zaznaczono w raporcie.

Izba zwróciła uwagę, że negatywnym zjawiskiem jest zmniejszenie liczby wniosków o udzielenie koncesji na wytwarzanie energii elektrycznej w instalacjach OZE (m. in. małe elektrownie wiatrowe, mikrobiogazownie, systemy fotowoltaiczne, kolektory słoneczne, kotły na biomasę, gruntowe pompy ciepła). Raport wskazuje, że w 2016 r. złożono o ponad 60 proc. mniej wniosków o wydanie koncesji niż w roku 2015. Z kolei sumaryczna moc instalacji OZE na koniec pierwszego półrocza 2017 r. była mniejsza o 1539 MW od mocy na koniec 2015 r.

NIK dodała, że inwestorzy rezygnowali z przyłączania do sieci nowych źródeł, pomimo wydania warunków przyłączenia. "Ponad 75 proc. instalacji OZE planowanych do przyłączenia w okresie 2015 r. - pierwsze półrocze 2017 r. nie zostało zrealizowanych. Było to następstwem rezygnacji inwestorów z budowy farm wiatrowych lub zmiany terminów przyłączenia do sieci. Dla niektórych farm wiatrowych inwestorzy wnioskowali o zmniejszenie mocy przyłączeniowych" - podano.

Izba wyjaśniła, że zahamowanie inwestycji w farmy wiatrowe było spowodowane niekorzystnymi dla tej branży przepisami. Firmy (m.in. spółki energetyczne) ograniczyły bądź zaniechały inwestycji tłumacząc to np. niskimi cenami zielonych certyfikatów; ograniczeniem liczby możliwych lokalizacji farm wiatrowych czy zwiększeniem obciążeń podatkiem od nieruchomości liczonym od wartości wszystkich części turbin wiatrowych.

 

Michał Boroń (PAP)


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Wielu z nas zastanawia się nad tym, co mogą zrobić w swoim wolnym czasie, by móc...

Współczesny, dynamiczny świat z jednej strony ma wiele zalet, bo z roku na rok k...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę