fot.Pixabay
5G nie bez powodu jest nazywane rewolucyjną technologią. Okazuje się jednak, że jedną z dziedzin, którą może całkowicie zmienić jest rolnictwo. I będzie to zmiana na lepsze, bo pozwoli nie tylko zwiększyć plony, ale też ochronić środowisko i nasze zdrowie. A to dlatego, że pozwoli znacznie zmniejszyć zużycie wody i nawozów.
To, że internet zrewolucjonizował nasze życie wiadomo od dawna. Jest to oczywiste i nikt poważny z tym nie dyskutuje. Okazuje się jednak, że jesteśmy świadkami kolejnej rewolucji technologicznej, która może uczynić możliwym to, co wcześniej możliwe nie było. Chodzi o 5G, czyli super szybki internet, który staje się coraz powszechniejszy i to nie tylko w naszych smartfonach, ale również w rolnictwie.
Rolnictwo zacofane?
Rolnictwo dawno już przestało być dziedziną kojarzoną z zacofaniem i zamknięciem na nowinki technologiczne. Komputery i roboty robią za nas coraz więcej i tylko się z tego cieszyć. Ludzi przybywa w niespotykanym dotąd tempie, trzeba ich wyżywić. Kilkadziesiąt lat temu naukowcy alarmowali, że na Ziemi może po prostu zabraknąć pożywienia. Rozwój technologii sprawił, że do tego typu kryzysu nie doszło. Oczywiście, zdarzają się klęski głodu w różnych miejscach, ale nie wynikają one z braku pożywienia na planecie.
5G pozwala nie tylko obejrzeć mecz bez opóźnień na komórce czy odwiedzić znane kasyno internetowe. Rewolucjonizuje również rolnictwo i to na naszych oczach.
Po co rolnikom 5G?
Otóż 5G pozwala zbierać rolnikom dane w czasie rzeczywistym, które do tej pory były niedostępne. Czujniki w różnych miejscach pola uprawnego mogą zbierać i przesyłać informacje o stopniu nawodnienia gleby. Normalnie byłoby to praktycznie nie do sprawdzenia, bo zajmowałoby tyle czasu, że po prostu nie byłoby sensu tego robić. Sprawia to, że rolnik czy sztuczna inteligencja może zlecić nawadnianie pola albo jego części tylko wtedy, gdy jest to naprawdę potrzebne. To naprawdę dużo daje, bo nie trzeba już podlewać całego obszaru. Daje to możliwość oszczędzenia bardzo dużych ilości wody, której na Ziemi nie ma za dużo, a w skali makro rolnicy zużywali ogromne jej ilości.
Okazuje się jednak, że 5G nie tylko ułatwi pracę rolnikom i pomoże dbać o środowisko. Otóż czujniki mogą też monitorować skład gleby. Sprawia to, że nawożone czy spryskiwane mogą być tylko te rośliny, które naprawdę tego potrzebują. Wcześniej substancje chemiczne, które są dozwolone, ale według wielu nieobojętne dla naszych organizmów, musiały być rozprowadzane po całym polu. Nieużywanie ich narażało z kolei rośliny na choroby i działanie naturalnych toksyn. Teraz można będzie używać tzw. „chemii” tylko wtedy, gdy to niezbędne. Może się to przyczynić nawet do ograniczenia chorób cywilizacyjnych. Jest takie powiedzenie, że jesteś tym co jesz i na pewno wiele w tym prawdy.
5G daje przede wszystkim informacje
Tym, co daje rolnikom technologia 5G są przede wszystkim informacje, które wcześniej były bardzo trudne do zdobycia. Oczywiście, dało się zbadać glebę, jednak zajmowało to tyle czasu, że ciągłe robienie tego na całym polu było praktycznie niemożliwe. Wymieniliśmy zatem tylko podstawowe zastosowania tej technologii, a może być ich znacznie więcej. W pierwszych latach istnienia internetu też nie domyślaliśmy się raczej, że będzie miał aż tyle zastosowań, ile znamy obecnie.
Prototypy już są
To, co piszemy, nie jest żadną fantastyką. Jak czytamy na stronach rządowych inteligentne roboty, które badają każdą roślinę z osobna i w razie potrzeby jedynie ją nawożą lub nawadniają są już w fazie testów. Niektórzy się tego obawiają, ale to naprawdę fascynujące, że najcięższe i najbardziej niewdzięczne prace będą za nas wykonywać roboty. W końcu i tak ostateczną decyzję zawsze musi podjąć człowiek i żadne algorytmy go w tym nie wyręczą. Mogą one tylko albo aż dostarczyć naprawdę wielu niedostępnych wcześniej informacji, a jeśli podejmują decyzję, to wyłącznie według instrukcji wpisanej wcześniej przez twórcę oprogramowania we współpracy z ekspertami od rolnictwa.
.png)
Zaloguj przez Facebook
