W referendum, które odbyło się 23 czerwca 2016 roku, przy rekordowej frekwencji 72,21%, większość Brytyjczyków opowiedziała się za wystąpieniem z Unii Europejskiej. 51,89% głosujących zdecydowało, że Zjednoczone Królestwo opuści Unię.
Nie nastąpi to z dnia nadzień. Samo referendum przeprowadzone na terytorium Anglii, Walii, Szkocji, Irlandii Północnej i Gibraltaru nie wywołuje skutków prawnych wobec instytucji Unii Europejskiej. Konieczne jest formalne oświadczenie woli, wyrażone w formie pisemnej przez organ uprawniony do reprezentacji państwa w relacjach międzynarodowych i przekazane Radzie Europejskiej. 2 października 2016 r. brytyjska premier Theresa May zapowiedziała, że formalna notyfikacja o zamiarze wyjścia z Unii zostanie złożona na ręce przewodniczącego Rady Europejskiej z końcem marca 2017 r. Zgodnie z obowiązującym Traktatem o Unii Europejskiej, członkostwo Zjednoczonego Królestwa w Unii wygaśnie automatycznie po 24 miesiącach od dnia złożenia notyfikacji. [Art. 50 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej, Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej z dn. 7 czerwca 2016 roku, poz. C202]
Po złożeniu notyfikacji rozpoczną się formalne negocjacje między stroną brytyjską, a przedstawicielami trzech głównych instytucji Unijnych: Rady Europejskiej (w której skład wchodzą szefowie rządów wszystkich 28 państw członkowskich), Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego. Przedmiotem negocjacji będzie status Zjednoczonego Królestwa po wyjściu z Unii.
Instytucje unijne wyznaczyły już swoich przedstawicieli: Radę Europejską będzie reprezentował Belg, Didier Seeuws, Komisję Europejską – Francuz, Michel Barnier, Parlament Europejski – Belg, Guy Verhofstadt.
Obecnie negocjatorzy przygotowują strategię działania, prowadząc konsultacje z przedstawicielami 27 państw, jakie pozostaną w Unii po Brexicie. Celem jest uzgodnienie wspólnych stanowisk negocjacyjnych na poziomie każdej z unijnych instytucji. Wynik uzgodnień zostanie przedstawiony stronie brytyjskiej, po formalnym złożeniu przez nią notyfikacji o zamiarze wyjścia z Unii.
Wiadomo, że strona brytyjska nie godzi się na:
- swobodny przepływ osób przybywających z innych państw Unii Europejskiej,
- respektowanie wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z siedzibą w Luksemburgu, jako aktów prawnych nadrzędnych wobec prawodawstwa krajowego,
- wspólną politykę celną w zakresie obrotu towarowego z państwami trzecimi (spoza Unii).
Nie jest oczywiste, czy Brytyjczykom zależy na utrzymaniu obowiązujących zasad swobodnego przepływu towarów i usług w granicach wspólnoty. W roku 2015 pozostałe kraje Unii sprzedały do Wielkiej Brytanii towary i usługi za 218,7 mld funtów, a zakupiły za 133,4 mld funtów. Szczególnie dużą nadwyżkę eksportu nad importem wypracowały Niemcy, które sprzedały za 60,8 mld funtów, a kupiły za 30,4 mld funtów. W przypadku Polski eksport do Wielkiej Brytanii miał wartość 46,2 mld zł, a import 18,02 mld zł. Oznacza to, że straszenie Brytyjczyków wprowadzeniem ograniczeń w wymianie handlowej, nie jest ze strony Unii dobrą taktyką negocjacyjną.
13 października 2016 r. w Warszawie przebywał Guy Verhofstadt. Negocjator Parlamentu Europejskiego spotkał się z Ryszardem Petru, przewodniczącym Klubu Poselskiego Nowoczesna w Sejmie RP. Politycy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej.
Guy Verhofstadt oświadczył, że negocjacje w kwestii swobodnego przepływu kapitałów, towarów i usług, nie będą prowadzone w oderwaniu od zachowania swobody przepływu pracowników i przekraczania granic: – Nie będziemy negocjować podstawowych pryncypiów, ani podstawowych wartości Unii Europejskiej. Możemy rozmawiać o wszystkim, oprócz wartości i pryncypiów. Jednym z pryncypiów, ważnym dla Polski, jest konieczne dla funkcjonowania wspólnego rynku wewnątrz Unii Europejskiej, zachowanie swobody przepływu towarów, usług, kapitałów i osób. W Parlamencie Europejskim panuje jednomyślność co do tego, że te 4 swobody są ze sobą związane. Nie możemy przystępować do negocjacji wycofując się z utrzymania którejkolwiek z tych 4 swobód.
Ryszard Petru: – Te 4 swobody muszą być utrzymane. Nie może być tak, że w ramach negocjacji z Wielką Brytanią, jedna z tych swobód będzie zakwestionowana, czyli swoboda przepływu ludzi, kapitału lub usług. Nie może być tak, że wybierają sobie z Unii tylko to, co najciekawsze i najlepsze. Ważne, żeby Unia była całością i ważne, żeby Polsce też na tym zależało.
Referendum w sprawie Brexitu przeprowadzone 23 czerwca 2016 roku na obszarze Zjednoczonego Królestwa ujawniło rozbieżne postrzeganie interesu ekonomicznego przez mieszkańców czterech jednostek administracyjnych państwa: Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Północnej oraz terytorium zamorskiego, Gibraltaru. W Anglii i Walii za opuszczeniem Unii Europejskiej opowiedziało się 53% uczestników referendum. Mieszkańcy pozostałych regionów głosowali za pozostaniem w Unii:
- Szkocja – 62%,
- Irlandia Północna – 56%,
- Gibraltar – 95,9%.
Guy Verhofstadt zwrócił uwagę na wolę pozostania w Unii Europejskiej ze strony brytyjskich polityków szczebla regionalnego. – W ostatnich dniach, nieustannie spotykam się z politykami ze Szkocji, Irlandii Północnej, Gibraltaru, którzy przychodzą do mojego biura i mówią: „OK – potrzebujemy Unii Europejskiej. Chcemy kontynuować nasze członkostwo w Unii Europejskiej.”
Robert Ostrowski, www.ttg.news