W czwartek częściowo wchodzi w życie CETA - umowa o wolnym handlu między UE a Kanadą. Ruszają m.in. mechanizmy eksportu towarów bez cła. Dla pełnego wdrożenia umowy, w tym części o inwestycjach i ich ochronie, potrzeba jeszcze zgody co najmniej 16 członków UE.
Częściowe wejście w życie umowy jest dobrą wiadomością dla konsumentów po obydwu stronach Atlantyku - uważa kanadyjska ambasada w Polsce. Według niej wymiana handlowa UE-Kanada jest już znacząca, ale CETA zmienia reguły gry. Europejczycy zyskają lepszy dostęp do kanadyjskiego drewna, ryb i owoców morza, maszyn i urządzeń, w tym wyposażenia medycznego, natomiast Kanadyjczycy z chęcią zobaczą większy wybór europejskich maszyn, urządzeń, mebli i artykułów spożywczych, jak czekolada, sok jabłkowy czy wódka - napisała Ambasada Kanady.
Przypomina w komunikacie, że CETA na bezprecedensową skalę otwiera rynek zamówień publicznych, na czym skorzystają także mniejsze firmy, a jednocześnie wprowadza przełomowe rozwiązania, gwarantujące prawa pracownicze oraz prawa regulacyjne rządów w obszarach usług publicznych. "To jednoznaczny sygnał, że Kanada i UE wierzą w otwarte społeczeństwa i gospodarki.(...) Poprzez to porozumienie, Kanada, Polska i UE ustanawiają standardy dla nowej generacji umów handlowych. (...) Z CETA wszyscy jesteśmy zwycięzcami" - brzmi oświadczenie kanadyjskiej placówki.
Zdaniem Konfederacji Lewiatan, polskie przedsiębiorstwa na CETA skorzystają. Obok otwarcia rynków zamówień publicznych umowa tworzy większe szanse dla sektora małych i średnich firm, bo zostały przewidziane w niej dodatkowe mechanizmy wspierania wymiany handlowej i uproszczone procedury celne. Według Lewiatana, największe korzyści powinny odczuć w przyszłości sektory polskiej gospodarki takie jak produkcja maszyn czy chemia, które już dziś tworzą większość polskiego eksportu do Kanady.
"Ważne jest to, że polscy przedsiębiorcy wiele więcej towarów eksportują do Kanady niż sprowadzają zza oceanu, więc umowa poprawia dodatkowo warunki tego eksportu. Umowa poprawia także możliwości znajdowania zatrudnienia na rynku kanadyjskim przez polskich specjalistów, obejmuje uproszczone procedury delegowania pracowników i wprowadza wzajemność w uznawaniu kwalifikacji" - podkreślił ekspert Konfederacji Lewiatan Maciej Jeleński. Przypomniał jednocześnie, że firmy, które chciałyby skorzystać z pełnego potencjału umowy powinny zarejestrować się przed końcem roku w bazie eksporterów REX.
Lewiatan zwrócił też uwagę, że CETA jest pierwszą umową handlową, w której zaproponowany jest nowy sposób rozstrzygania sporów inwestycyjnych, obejmujący stabilny mechanizm ich rozstrzygania, powołanie trybunału, czy uzupełnienie procedury o drugą instancję.
Ekspert celny Rusak Business Services Anna Sejbuk przypomniała, że CETA w 98 proc. znosi cła na towary, którymi UE handluje z Kanadą. Wyjątkiem są niektóre produkty rolne. "Jak każda zmiana, również i ta spowodowana wejściem w życie CETA budzi sprzeczne emocje i kontrowersje. Podczas gdy jedni upatrują wielkiej szansy na rozwój unijnego rynku związanej ze zniesieniem formalności i opłat celnych, inni obawiają się zalania nas modyfikowaną żywnością, zaniku małych gospodarstw rolnych, wyparcia małych firm przez wielkie korporacje czy też zagrożeń dla środowiska. Zasadność tych obaw będziemy mogli jednak ocenić dopiero za kilka lat" - oceniła Sejbuk.
Zdaniem ekspertki, na razie przeważa podejście entuzjastyczne i optymistyczne. Wśród głównych korzyści związanych ze zniesieniem barier celnych wymieniane są przede wszystkim: nowe możliwości eksportowe dla rolników, szczególnie w obliczu utraty rynku wschodniego, nowe miejsca pracy będące efektem liberalizacji handlu czy wymierne oszczędności dla przedsiębiorców. Sejbuk przypomniała, że KE szacuje te oszczędności na 600 mln euro rocznie.
Komplementarnie do samej umowy CETA wprowadzone zostaną nowe zasady poświadczające preferencyjność towarów, ujęte w Canada-European Union Tariff (CEUT). Warunkiem zastosowania preferencji taryfowych dla przywożonych produktów jest ich bezpośredni przywóz z kraju eksportu do kraju importu oraz dysponowanie dowodem ich preferencyjnego pochodzenia - zaznaczyła Sejbuk.
Wojciech Krzyczkowski, Marek Michałowski (PAP)