Chińskie ministerstwo finansów ogłosiło w piątek zmniejszenie taryf celnych na 187 towarów konsumpcyjnych, w tym niektóre rodzaje sprowadzanej do Chin żywności, leków i odzieży. Zmiany wejdą w życie z początkiem grudnia – podano na stronie ministerstwa.
Zagraniczni partnerzy handlowi, w tym USA i UE, od lat naciskają na Chiny, by zredukowały bariery w dostępie do swojego rynku. Temat ten wielokrotnie poruszał amerykański prezydent Donald Trump w czasie swojej niedawnej wizyty w Azji.
Według komentatorów lista 187 produktów, objętych obniżkami ceł, jest jednak za krótka, by w istotny sposób wpłynąć na bilans handlowy Chin z zagranicą. W ubiegłym roku kraj ten odnotował w handlu międzynarodowym nadwyżkę na poziomie 510 mld dolarów.
Taryfy na produkty, objęte zmianami, zostaną obniżone średnio z 17,3 do 7,7 proc., a dla niektórych towarów cło spadnie do zera. Zapewni to większy wybór krajowym konsumentom – podano w komunikacie ministerstwa.
Zdaniem ekonomisty z japońskiej firmy finansowej Nomura, Zhao Yanga, obniżki te są symboliczne, a ich efekt w postaci zwiększenia importu będzie ograniczony. „Choć cła importowe zostały w ostatnich latach obniżone, 17-procentowa stawka VAT-u pozostaje nietknięta” - zauważył Zhao, cytowany przez hongkoński dziennik „South China Morning Post”.
Chińska firma badająca rynek e-commerce China Electronic Commerce Research Centre szacuje, że w ubiegłym roku importowane towary kupiło w internecie 42 mln Chińczyków, wydając na nie równowartość 182 mld dolarów. Firma prognozuje, że liczba kupujących osiągnie w tym roku 59 mln, a wartość zakupów – 280 mld dolarów.
Wcześniej w listopadzie chińskie władze zapowiedziały redukcję ceł na produkty branży motoryzacyjnej, ale nie podały szczegółów.
Andrzej Borowiak (PAP)