Trwają negocjacje na forum WTO dotyczące wznowienia przez Filipiny importu drobiu z Brazylii. Brazylijczycy zaczynają być coraz bardziej nerwowi.
Przypominamy, że Filipiny zablokowały Brazylię w połowie sierpnia z powodu doniesień chińskich władz o wykryciu w południowym mieście Shenzhen obecności koronawirusa na powierzchni mrożonych skrzydełek kurczaka pochodzenia brazylijskiego. Filipińskie władze wskazały także, że przesłanką do nałożenia blokady eksportu dla brazylijskich zakładów, poza wynikami z chińskich kontroli, były doniesienia o dużej skali zakażeń COVID – 19 wśród pracowników brazylijskich firm mięsnych, co budziło obawy odnośnie standardów sanitarnych i bezpieczeństwa zdrowotnego produktów.
Na początku września, na podstawie doniesień agencji Bloomberg, dowiedzieliśmy się, że Filipiny ogłosiły (7 września) decyzje o zniesieniu zakazu przywozu mięsa drobiowego z brazylijskich zakładów mięsnych.
Brazylijski rząd udzielił Filipinom gwarancji w zakresie stosowania przez brazylijskie podmioty zaostrzonych środków ograniczania ryzyka związanego z rozprzestrzenianiem koronawirusa. Mimo przyjęcia przez filipińską administrację do spraw rolnictwa argumentacji Brazylijczyków, Filipiny wprowadziły dodatkowe wymagania w eksporcie polegające na obowiązku umieszczania etykiety informującej, że eksportowane produkty zostały wytworzone w zakładach spełniających reżim sanitarny zgodnie z zasadami określonymi w memorandum ogłoszonym przez filipińskie władze.
Okazało się jednak, że decyzja z początku września dotyczy tylko możliwości eksportu z Brazylii na Filipiny mięsa odkostnionego mechanicznie, a nadal zablokowany jest eksport innych produktów drobiarskich z Brazylii, w tym tuszek kurcząt. Strona filipińska w odpowiedzi na ostre wezwania brazylijskiego rządu do natychmiastowego zniesienia zakazu i ostrzeżenia o wniesieniu sporu przeciwko Filipinom do WTO, poinformowała w ubiegłym tygodniu, że nie zniesie zakazu importu dla drobiu, zwłaszcza całych kurczaków, ponieważ rząd brazylijski nie dostarczył jeszcze Filipinom raportu na temat wskaźników zakażeń SARS-COV-2 w zakładach mięsnych.
Filipiny są obecnie jedynym krajem, który nakłada bariery na brazylijski eksport, z powodu COVID – 19. Brazylia jest jednym z największych dostawców mięsa drobiowego na Filipiny - 20 proc. mięsa importowanego pochodzi z Brazylii.
Mięso ciemne z kurcząt sprowadzane jest z USA, z kolei Brazylia jest głównym dostawcą mięsa białego i mięsa bez kości. Konsekwencji wojny handlowej pomiędzy krajami coraz bardziej obawiają się filipińscy przetwórcy mięsa z uwagi na duże uzależnienie przetwórców od importowanego drobiu. Filipińskie Stowarzyszenie Przetwórców Mięsa zwróciło się do rządu o rozwiązanie problemu i wezwało rząd do unikania sporów handlowych z krajami dostarczającymi surowce dla przemysłu spożywczego.
Ewentualne działania odwetowe Brazylii mogłyby spowodować istotne ograniczenie podaży mięsa importowanego, co poważnie zwiększyłoby koszty surowca (nawet o 20 proc.), których nie da się przerzucić na konsumentów, zwłaszcza w sytuacji rosnącej inflacji.
Stowarzyszenie przetwórców zwraca rządowi uwagę, że Filipiny importują ponad 800 tys. ton mięsa rocznie, z czego 50-60 proc. jest wykorzystywane przez przetwórców do produkcji takich produktów jak: konserwy mięsne, parówki i mrożonki.
Dla filipińskich zakładów, zarówno z uwagi na stronę kosztową surowca jak i ograniczoną podaż w kraju, bardzo ważny jest import mięsa odkostnionego mechanicznie, które przede wszystkim kupowane jest w Brazylii. Odwetu ze strony Brazylii za „drobiarski zakaz” obawiają się także sektor wołowiny i wieprzowiny.
KIPDiP