Irlandzki resort rolnictwa potwierdził, że 75 proc. zawartości rzekomo wołowych mrożonych hamburgerów produkowanych w zakładach mięsnych Rangeland Foods, w hrabstwie Monaghan, stanowiła konina - poinformowała telewizja RTE.
Uprzednio koninę wykryto w hamburgerach produkowanych w zakładach Silvercrest Foods w Republice Irlandii. W obu przypadkach konina miała pochodzić z importowanych mięsnych mrożonek. Zarówno zakłady Silvercrest jak i Rangeland używają dostawców z Polski i to na nich padło podejrzenie.
27 stycznia minister rolnictwa Irlandii Simon Coveney wystąpił z twierdzeniem, że źródłem końskiego DNA wykrytego w produktach Silvercrest jest dostawca z Polski, choć nie wymienił go z nazwy. Badania przeprowadzone następnie przez Inspekcję Weterynaryjną w pięciu polskich ubojniach wysyłających mięso do Irlandii nie wykazały końskiego DNA. Sprawdzana jest jeszcze szósta ubojnia.
Z powodu skandalu zakłady Silvercrest należące do grupy ABP Food Group straciły zamówienia na sumę 45 mln euro. Z listy dostawców skreśliła je m. in. sieć Tesco w Wielkiej Brytanii. Grupa ABP ma filię w Wielkopolsce, położoną 35 km na zachód od Poznania, ale zaprzeczyła, by skażone mięso pochodziło stamtąd.
Kierownictwo Rangeland - firmy działającej od 1892 r. - twierdzi, że otrzymało dostawę skażonej partii surowca używanego do produkcji hamburgerów z początkiem stycznia, ale nie skierowało jej do produkcji i w czwartek zawiadomiło ministerstwo rolnictwa. Surowiec miał być oznakowany jako produkt polski.
Od piątku w zakładach pracują inspektorzy ministerstwa rolnictwa badający łańcuch dostaw obejmujący nie tylko bezpośrednich dostawców, ale także pośredników handlowych. Rangeland twierdzi, że w 90 proc. korzysta tylko z dostawców irlandzkich.
Komórka ds. specjalnych dochodzeń resortu rolnictwa, we współpracy z policją, prowadzi dochodzenie. Minister Coveney ma we wtorek wystąpić na obradach parlamentarnej komisji i zapoznać posłów z sytuacją.
Cytowany przez RTE prezes Irlandzkiego Związku Farmerów John Bryan powiedział, że skażenie wołowiny koniną dowodzi, że do produkcji irlandzkich hamburgerów należy używać tylko irlandzkich składników. Jego zdaniem trzeba wzmocnić kontrolę w zakładach wtórnej obróbki surowca, zwłaszcza, jeśli pochodzi z importu.
Prezes Związku Hodowców Bydła i Owiec Gabriel Gilmartin zauważył, że wiadomość o całej sprawie jest powodem do dużego zaniepokojenia wśród irlandzkich farmerów. Gilmartin sądzi, że Coveney będzie musiał w szybkim czasie dokonać inspekcji wszystkich zakładów mięsnych w Republice Irlandii.
Przetwórstwo mięsne przynosi irlandzkiej gospodarce ok. 10 mld euro rocznie.
9512260
1